Warta ponad siedem miliardów złotych fabryka tworzyw sztucznych Polimery Police, którą przed wyborami otwierał premier Mateusz Morawiecki, nadal nie może uruchomić komercyjnej produkcji. Ówczesny szef rządu chwalił się tym, że inwestycja w Policach (woj. zachodniopomorskie) powstała w założonym czasie i budżecie. Okazuje się, że termin rozpoczęcia działalności jest przesunięty, a zakład właśnie wystąpił o kolejną transzę pożyczki. Nieoficjalnie pracownicy Grupy Azoty mówią o niskiej jakości wykonania nowej instalacji i licznych usterkach odkrytych podczas rozruchów. Z prośbą o pomoc napisali do nas pracownicy martwiący się o swoje miejsca pracy na Kontakt24.
Warta ponad siedem miliardów złotych fabryka tworzyw sztucznych w Policach, którą przed wyborami otwierał premier Mateusz Morawiecki, nadal nie może uruchomić komercyjnej produkcji. Grupa Azoty poinformowała o "wydłużeniu projektu Polimery Police w następstwie opóźnienia robót przez Hyundai Engineering Co., Ltd." - generalnego wykonawcę.
Tym, że inwestycja w Policach powstała w założonym czasie i budżecie, chwalił się w czerwcu tego roku podczas uroczystości symbolicznego uruchomienia produkcji ówczesny szef rządu. Teraz wiemy już, że termin jest przesunięty, a zakład właśnie wystąpił o kolejną transzę pożyczki.
Liczne problemy przedsiębiorstwa
Nieoficjalnie pracownicy Grupy Azoty mówią o niskiej jakości wykonania nowej instalacji i licznych usterkach odkrytych podczas rozruchów. Oficjalne powody to siła wyższa, pandemia Covid-19, wojna i sankcje.
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę przedstawiciele załogi, jest trudna sytuacja finansowa innej spółki Grupy Azoty z Polic, producenta nawozów Zakłady Chemiczne Police. - Wołamy o pomoc! Ratujcie około trzech tysięcy miejsc pracy - mail o takiej treści trafił do naszej skrzynki Kontakt 24.
Polimery Police to jedna z największych fabryk tworzyw sztucznych w Europie. Latem, niespełna cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi, Mateusz Morawiecki przyjechał na Pomorze Zachodnie, by symbolicznie uruchomić produkcję w nowym zakładzie.
Instalacja zaczęła wytwarzać polipropylen w ramach rozruchów. Działalność komercyjna miała rozpocząć się w sierpniu, a zakończenie wszystkich prac było planowane na drugą połowę tego roku. - Cieszę się, że ta inwestycja wykonana została w założonym czasie i w założonym budżecie - mówił wtedy ówczesny premier.
Wystąpiono o pożyczkę w wysokości 10 milionów euro
Już wiadomo, że terminów nie udało się dotrzymać, a Polimery Police właśnie wystąpiły o kolejną transzę pożyczki wspierającej w wysokości 10 milionów euro. Nowy harmonogram zakłada "przeprowadzenie testu integralności instalacji w I kwartale 2024 roku oraz rozpoczęcie komercyjnej eksploatacji fabryki w pierwszym półroczu 2024 roku" - informuje w komunikacie Grupa Azoty.
Według pracowników, którzy obserwują sytuację od wewnątrz, instalacja jest wykonana niestarannie.
- Zdarzyły się już większe awarie. Jedną z ostatnich jest pożar reaktora. Ogłaszali, że jest to postój na miesiąc ze względu na usuwanie usterek znalezionych podczas uruchomienia. Tak naprawdę naprawiali reaktor i przy okazji drobniejsze awarie - ocenia anonimowo jedna z zatrudnionych osób.
"Pożar nie wpłynął na dalsze prace"
Rzeczniczka Grupy Azoty Monika Darnobyt potwierdza, że w połowie listopada doszło do pożaru.
"W trakcie wychładzania instalacji PDH (instalacja do odwodornienia propanu – przyp. red.) z uwagi na planowany postój, związany z wymianą podzespołów, doszło do rozszczelnienia połączenia kołnierzowego na rurociągu zasilającym reaktor, powodując zapalenie się mieszaniny gazów. Dzięki szybkiej i sprawnej reakcji pracowników oraz Zakładowej Straży Pożarnej sytuacja została opanowana i pożar został ugaszony" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Rzeczniczka zaznaczyła, że "w trakcie incydentu nie ucierpiała żadna z osób, a dzięki natychmiastowej reakcji straty zostały zminimalizowane. Jak poinformował nas Generalny Wykonawca, odpowiadający za budowę, w/w wydarzenie nie wpłynęło na dalsze zaplanowane prace na instalacji oraz nie spowodowało zmiany organizacji pracy".
Na pytanie o koszty naprawy nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Oficjalnie na opóźnienie inwestycji wpłynęła m.in. wojna na Ukrainie i COVID-19
Co zatem miało wpływ na opóźnienie projektu? Tu Monika Darnobyt przytacza przyczyny podawane przez wykonawcę - koreańskiego Hyundaia: "zdarzenia kwalifikowane jako siła wyższa i w szczególności wpływ na realizację projektu europejskich sankcji nałożonych przeciwko Rosji oraz wojny w Ukrainie, a także inne niezależne od Wykonawcy zdarzenia, w szczególności pandemia COVID-19, które utrudniły realizację Projektu". Jednocześnie przedstawicielka spółki zapewnia, że Grupa Azoty poddaje zmianę harmonogramu "gruntownej analizie".
Informacje o opóźnieniu wzbudzają niepokój wśród szeregowych pracowników. - Zastanawiamy się czy ten projekt będzie rentowny. Przecież biznesplan zakładał inny termin rozpoczęcia komercyjnej sprzedaży - mówi nam inna osoba związana z "Policami".
O to także zapytaliśmy rzeczniczkę. "Podstawą do oceny rentowności projektu są długoterminowe prognozy dla rynku polipropylenu" - odpowiada Monika Darnobyt i dodaje, że spółka bazuje na prognozach renomowanych doradców, które przedstawiają korzystne perspektywy dla tego rynku.
Co z fabryką nawozów Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police?
Część załogi obawia się także o tzw. stare Police, czyli istniejącą od 1969 roku fabrykę nawozów Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police. Firma zatrudnia około trzech tysięcy osób.
- Tym co nas rujnuje, przez co mamy drogie produkty, jest cena za prawa do emisji CO2. To drastycznie podnosi cenę nawozu, mocznika, amoniaku itp. W 2008 roku, jak był ogólnoświatowy kryzys, to było źle, ale teraz jest ekstremalnie źle – mówi nam jedna z zatrudnionych osób. - Trzymam kciuki żeby było dobrze, bo cała gmina stoi zakładami – komentuje inna.
Prezentując szacunkowe wyniki finansowe, Zakłady Chemiczne Police podały, że w III kwartale tego roku odnotowały 136 mln zł straty netto, wobec 39 mln zł straty w tym samym okresie poprzedniego roku. Od stycznia do końca września było to 180,5 mln zł straty netto wobec 165 mln zł zysku w tym samym czasie rok wcześniej.
Jak twierdzi nasz informator, produkcja amoniaku została ostatnio ograniczona - Mamy takie, nazwijmy to „wytyczne” - dodaje.
Rzeczniczka Grupy Azoty nie odpowiedziała na nasze pytanie, czy zakład ogranicza produkcję. Nawiązała jedynie do ogólnej sytuacji przedsiębiorstw z tej branży.
Jak wyjaśniła, producenci chemii i nawozów w Europie zamykają zakłady i ograniczają produkcję z powodu m.in. wysokich cen gazu oraz zmian w polityce celnej UE. Chodzi o „ tolerowanie nadmiernego importu spoza Unii”. Zapytaliśmy, czy takie lub inne ograniczenia grożą Policom. Cięcia kosztów obawia się załoga. W odpowiedzi czytamy, że zarząd Grupy Azoty Police podejmuje liczne działania w celu poprawy wyników, wprowadził "pełną dyscyplinę kosztową", ale szczegóły stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa.
"W przypadku, gdyby podjęte zostały jakiekolwiek istotnie decyzje wpływające na sytuację spółki, muszą one zostać niezwłocznie podane do publicznej wiadomości w formie komunikatu giełdowego" - poinformowano..
- Obecny zarząd nie chce podejmować istotnych decyzji, chce zostawić ten problem następcom - komentują pracownicy, mając na myśli fakt, że Police to spółka Skarbu Państwa, a państwo od tygodnia ma nowy rząd.
Wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Aktywów Państwowych z prośbą o udzielenie informacji na temat sytuacji w Grupie Azoty Polyolefins oraz Grupie Azoty Zakłady Chemiczne Police. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24