Zostawiają w lesie, opłacają "porywacza". "To jest znęcanie się nad dzieckiem"

[object Object]
By dać dziecku nauczkę, rodzice zostawili je w górach (materiał "Polska i Świat", 30.05.2016 r.)tvn24
wideo 2/35

Rodzice zostawili w lesie siedmioletniego syna, by w ten sposób ukarać go za niegrzeczne zachowanie. Po dwóch dniach poszukiwań dziecka nadal nie odnaleziono. A ten przypadek nie jest odosobniony. - Strach to nie metoda wychowawcza - apelują specjaliści. Materiał programu "Polska i Świat".

- Na początku nie potrafiłem zmusić się do zgłoszenia zaginięcia syna. Wstydziłem się powiedzieć, jak do tego doszło. A zostawiliśmy go w górach, żeby dać mu nauczkę - powiedział dziennikarzom ojciec zaginionego chłopca.

W sobotę chłopiec pojechał z rodzicami w góry, by zbierać dziko rosnące rośliny. Na wycieczce rzucał kamieniami w przechodniów i w przejeżdżające samochody. W drodze powrotnej, gdy nadal sprawiał problemy, rodzice postanowili wysadzić go w lesie. Jak tłumaczyli, przejechali zaledwie 500 metrów i wrócili po syna, jednak jego już nie było. - Mam nadzieję, że wróci do domu cały i zdrowy. To wszystko, co mogę powiedzieć - mówiła babcia chłopca. Od soboty siedmiolatka poszukuje 150 strażaków i policjantów. Spieszą się, ponieważ w lasach, gdzie zostawiono chłopca, żyje wiele niedźwiedzi brunatnych. Jak tłumaczy podróżnik Tomasz Michniewicz, większym zagrożeniem dla dziecka jest to, że w panice może na przykład spaść w przepaść albo skręcić nogę. Japońscy rodzice nie są pierwszymi opiekunami, których metodą wychowawczą jest strach. Rok temu matka 6-latka ze stanu Missouri upozorowała porwanie dziecka spod przedszkola. W tym celu wynajęła porywacza, który groził chłopcu, że sprzeda go za granicę. Wszystkiemu przysłuchiwała się rodzina. Potem matka tłumaczyła, że zrobiła to, bo jej dziecko zbyt otwarcie podchodziło do obcych.

Traumatyczne wychowanie

- To nie jest metoda wychowawcza. To jest znęcanie się nad dzieckiem. Takie kary, kiedy zostawiamy dziecko, straszymy: "policja cię zabierze, nigdy już do ciebie nie przyjdę", to w dziecku powoduje ogromny lęk, poczucie, że rodzic go nie wspiera, że nigdy nie może się do niego zwrócić, gdy go bardzo potrzebuje - mówi Maria Keller-Hamela z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Ojciec siedmiolatka z Japonii ma nadzieję, że będzie miał okazję za wszystko go przeprosić.

Autor: mw\mtom / Źródło: tvn24