Irańczycy "nie mają woli pomocy". Kontakt ze śledczymi z Ukrainy urwany

Nie ma kontaktu między ukraińskimi i irańskimi śledczymi w ramach dochodzenia dotyczącego zestrzelenia ukraińskiego samolotu pod Teheranem 8 stycznia - poinformował w środę prokurator generalny Ukrainy Rusłan Riaboszapka.

Prokurator generalny Ukrainy Rusłan Riaboszapka, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, zapytany o współpracę z irańskimi śledczymi w ramach dochodzenia dotyczącego zestrzelenia ukraińskiego samolotu pod Teheranem, do którego doszło 8 stycznia odparł, że "nie ma takiego kontaktu". - Nie rozumiemy dlaczego - podkreślił.

"Po stronie irańskiej nie ma woli pomocy"

Rusłan Riaboszapka dodał, że kilka razy przedstawiciele strony irańskiej kontaktowali się z ukraińską prokuraturą generalną, ale kontakty te nie rozwinęły się i odbywały się za pośrednictwem ministerstwa spraw wewnętrznych i ambasady. Jego zdaniem może to świadczyć o tym, że "po stronie irańskiej nie ma woli pomocy" w śledztwie. - Możliwe, że są też inne przyczyny - zastrzegł.

Rusłan Riaboszapka informuje o braku kontaktu z irańskimi śledczymi w sprawie zestrzelenia samolotu w Teheranie
Rusłan Riaboszapka informuje o braku kontaktu z irańskimi śledczymi w sprawie zestrzelenia samolotu w Teheranie
Źródło: president.gov.ua/wikimedia CC BY 2.0

Prokurator przekazał też, że Ukraina przygotowała projekt utworzenia razem z krajami, których obywatele zginęli w katastrofie, wspólnej grupy śledczych. - Na razie, powiedzmy, szanse na (utworzenie - red.) wspólnej grupy śledczych nie są duże. Dlatego większą nadzieję (pokładamy - red.) w międzynarodowej pomocy prawnej i kanałach dyplomatycznych - dodał.

Ujawnienie nagrania rozmowy pilota z kontrolerem ruchu w Teheranie

Boeing 737-800 linii Ukraine International Airlines, odbywający rejs z Teheranu do Kijowa, został nieumyślnie zestrzelony przez irańską obronę przeciwlotniczą 8 stycznia w okolicach irańskiej stolicy. Zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwoje pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu i Wielkiej Brytanii.

Władze Iranu przyznały 11 stycznia, że jego siły zbrojne zestrzeliły ukraiński samolot w rezultacie błędu ludzkiego. Wcześniej Teheran zaprzeczał, jakoby ponosił odpowiedzialność za tragedię.

W niedzielę w programie TSN Tyżdeń ukraińskiej telewizji 1+1 wyemitowano nagranie rozmowy drugiego pilota irańskiego samolotu linii Aseman Airlines lecącego z miasta Sziraz do Teheranu z kontrolerem ruchu na lotnisku w irańskiej stolicy. Według TSN Tyżdeń, pilot widział zarówno wystrzelenie rakiety, jak i wybuch.

Komentując rozmowę, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że nagranie świadczy o tym, że Iran od początku wiedział, że ukraiński samolot został zestrzelony przez rakietę.

Iran odmawia współpracy

Dzień później Hasan Rezaifar z irańskiej Organizacji Lotnictwa Cywilnego oświadczył, że Iran nie będzie już dzielić się z Ukrainą dowodami w ramach śledztwa dotyczącego katastrofy w związku z opublikowaniem w ukraińskich mediach nagrania ze śledztwa.

Później sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow poinformował, że Kijów chce wszechstronnego i pełnego śledztwa w sprawie okoliczności tragedii - pisze Interfax-Ukraina.

Zapewnił, że Ukraina jest gotowa do ścisłej współpracy z Teheranem i ma do tego wszelkie techniczne i naukowe możliwości - w szczególności, jeśli chodzi o odczyt danych z czarnych skrzynek.

Czytaj także: