Izrael utworzy specjalną ekipę prawników z samym ministrem sprawiedliwości na czele, która zadba o to, by żaden z izraelskich żołnierzy biorących udział w ataku na Strefę Gazy nie skończył z oskarżeniami o zbrodnie wojenne. W trakcie trwającej trzy tygodnie operacji "Płynny ołów" zginęło m.in. co najmniej 410 dzieci.
Izraelczycy obawiają się, że w związku z wydarzeniami ostatniego miesiąca żołnierze mogliby być pociągani do odpowiedzialności za ofiary cywilne w Strefie Gazy przed międzynarodowymi trybunałami.
Dlatego Daniel Friedman, minister sprawiedliwości Izraela stanie na czele ekipy prawników, którzy zapewnią obronę prawną wszystkim, którzy uczestniczyli w ofensywie.
- Państwo Izrael będzie w pełni wspierać tych, którzy działali w jego imieniu. Żołnierze i dowódcy, których wysyłano na misje w Gazie muszą wiedzieć, że są bezpieczni przed różnymi trybunałami - oświadczył premier Izraela Ehud Olmert.
Izrael oskarża Hamas
Według danych palestyńskich w izraelskich atakach i bombardowaniach zginęło co najmniej 1300 Palestyńczyków, w tym około 410 dzieci. W tym samym czasie zginęło 13 Izraelczyków: 10 żołnierzy biorących udział w akcji i troje cywilów po ostrzale terytorium izraelskiego palestyńskimi rakietami.
Izraelczycy wielokrotnie bombardowali cele, gdzie znajdowali się także cywile. Winą zaś obarczali Hamas, twierdząc że posługuje się on nimi niczym żywymi tarczami.
Źródło: PAP