Budzący sprzeciw Armenii i Białorusi zapis potępiający aneksję ukraińskiego Krymu przez Rosję nadal znajduje się w projekcie deklaracji końcowej ze szczytu Partnerstwa Wschodniego w Rydze – dowiedziała się w czwartek wieczorem PAP z unijnego źródła.
Wcześniej podawano, że Armenia i Białoruś odmówiły podpisania jakiegokolwiek oświadczenia potępiającego aneksję półwyspu w deklaracji końcowej ze szczytu. W związku z tym pojawiały się informacje, że może powstać odrębna deklaracja, którą podpiszą państwa potępiające zajęcie półwyspu lub też "gwiazdka" przy zapisie o aneksji w deklaracji końcowej z wyjaśnieniem, że Armenia i Białoruś nie zgadzają się z tym punktem. - Zapis o aneksji nadal jest w deklaracji – powiedziało źródło w czwartek wieczorem.
A co z wizami?
Według tego źródła do tekstu nie wpisano daty zniesienia wiz dla Ukraińców i Gruzinów. - Ale to się może jeszcze zmienić, negocjacje trwają – poinformowało źródło. Dodało, że w deklaracji napisano jedynie, iż Komisja Europejska będzie pomagać Ukrainie i Gruzji w spełnianiu wymogów niezbędnych do zniesienia wiz oraz że do końca 2015 roku przedstawi raporty w tej sprawie. Na początku maja KE uznała, że oba kraje mają jeszcze kilka warunków do spełnienia, m.in. w dziedzinie azylu oraz walki z korupcją, przemytem narkotyków i zorganizowaną przestępczością. Ukraina i Gruzja liczyły na to, że w Rydze zapadną polityczne decyzje o liberalizacji wizowej. Po przyjeździe do Rygi szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna wyraził nadzieję na to, że w deklaracji końcowej znajdzie się data wprowadzenia ruchu bezwizowego dla obywateli tych krajów. - Mamy nadzieję, że do końca tego roku rozważana będzie ta liberalizacja - oświadczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział dziennikarzom, że "nie jest zawiedziony" projektem deklaracji końcowej, w której mowa jest o uznaniu "europejskich aspiracji i europejskiego wyboru partnerów, zgodnie z tym, co oświadczono w umowach stowarzyszeniowych". Podkreślił jednak, że jego celem wciąż jest otrzymanie zapisu o "perspektywie" wejścia do Unii.
Nie dla rozszerzenia
- Partnerstwo Wschodnie nie jest instrumentem rozszerzenia Unii Europejskiej, ale zbliżania do Unii - przypomniała jednak kanclerz Niemiec Angela Merkel. - Nie możemy rozbudzać fałszywych oczekiwań, na które później nie będziemy w stanie odpowiedzieć - dodała. W projekcie deklaracji ze szczytu potwierdzono, że celem PW jest rozwijanie "mocniejszych i zróżnicowanych" relacji między UE a jej sześcioma "suwerennymi, niezależnymi partnerami". Skala i głębia tej współpracy ma zależeć od ambicji i potrzeb Unii oraz jej partnerów, a także tempa reform. Przed początkiem spotkania Merkel podkreślała, że Unia "akceptuje to, że różne kraje Partnerstwa Wschodniego mogą iść własną drogą i akceptuje te różne drogi". Także zdaniem premiera Szwecji Stefana Loefvena “ważne jest podkreślenie, że kraje mogą indywidualnie dokonywać postępu, zgodnie z okolicznościami i żądaniami”. - Uważam, że to jedna z mocnych stron tego partnerstwa – dodał.
Autor: mtom / Źródło: PAP