Nie żyje 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud, domniemany organizator serii piątkowych zamachów terrorystycznych w Paryżu - oświadczył francuski prokurator generalny. Dzień wcześniej informację tę podał amerykański "Washington Post", powołując się na źródła wywiadowcze. Więcej w "Faktach z zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat o godz. 20.
W środę czasie trwającej siedem godzin akcji zginęły dwie osoby, które zabarykadowały się w oblężonym przez antyterrorystów mieszkaniu w Saint-Denis na przedmieściach francuskiej stolicy - kobieta, która zdetonowała ładunki wybuchowe przytwierdzone do ciała, oraz mężczyzna, którego tożsamości nie podano. Według czwartkowych informacji był nim właśnie Abdelhamid Abaaoud.
Terrorysta "podziurawiony kulami"
"Abdelhamid Abaaoud został niedawno oficjalnie zidentyfikowany, po porównaniu linii papilarnych, jako zabity podczas operacji" - napisał w oświadczaniu paryski prokurator Francois Molins, który prowadzi śledztwo w sprawie piątkowych ataków terrorystycznych.
Jak dodał, "podziurawione kulami" ciało Abaaouda znaleziono w budynku, na który policji przypuściła szturm.
- Abaaoud - mózg tych zamachów, jeden z mózgów, gdyż trzeba być wyjątkowo ostrożnym - był wśród zabitych - oświadczył również premier Manuel Valls.
Policja początkowo była przekonana, że 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia przebywa w Syrii, ale w wyniku śledztwa ustalono, że jest on w Saint-Denis, leżącej na obrzeżach Paryża miejscowości zamieszkanej w znacznej mierze przez ludność imigrancką.
Kuzynka wysadziła się w powietrze
Jak donosi brytyjski "Guardian", francuska policja poinformowała w czwartkowe popołudnie o tym, że tożsamość kobiety też została ustalona. W powietrze wysadziła się kuzynka Abaaouda - Hasna Aitboulahcen.
Policja od kilku dni miała informacje o tym, że kobieta może mieć bliski kontakt z terrorystą i wywiad badał m.in. ostatnie podejmowane przez nią kroki. Nie wiadomo, czy do podejrzanego o zorganizowanie zamachów w Paryżu udało się dotrzeć dzięki informacjom związanym z kobietą.
W komunikacie policja przekazała jedynie, że tuż przed śmiercią wymieniła ona kilka zdań ze szturmującymi budynek funkcjonariuszami. Jak podaje "Guardian" - "została zapytana o to, gdzie jest jej chłopak, po czym ze złością odkrzyknęła: on nie jest moim chłopakiem". Potem wysadziła się w powietrze.
W wyniku nalotu zatrzymano w sumie osiem osób.
W piątek 13 listopada w serii zamachów w Paryżu zginęło co najmniej 129 osób, a ok. 350 zostało rannych. Abaaoud według ustaleń śledczych kierował akcją, do której przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Jak ustalono, zamachów w Paryżu dokonały trzy skoordynowane komanda terrorystów, w sumie składające się z dziewięciu osób. Trzech terrorystów uderzyło w pobliżu Stade de France, trzech w sali koncertowej Bataclan, a trzech zaatakowało gości pełnych w piątkowy wieczór barów i restauracji.
Autor: asz, adso\mtom,gak / Źródło: PAP, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Dabiq