Przed sądem w Madrycie rozpoczął się proces 11 islamistów. Mężczyźni oskarżeni są o przygotowywanie w ubiegłym roku ataków bombowych na metro w Barcelonie.
Zamachy w Barcelonie miały rozpocząć serię ataków w różnych częściach Europy.
Uratował informator
Hiszpania uniknęła tragedii dzięki informatorowi, który przeniknął do struktur przestępczych.
Dziewięciu z 11 zamachowców pochodzi z Pakistanu, dwóch z Indii. Dwóm przywódcom hiszpańskiej komórki grozi 18 lat więzienia, sześciu innym - do 16 lat. Pozostałym, którzy pełnili tylko funkcję pomocniczą, grożą mniejsze kary.
Wychowankowie Mehsuda?
Zdaniem prokuratora Vicente Moty zamachowcy byli pod wpływem Baitullaha Mehsuda, założyciela Pakistańskiego Ruchu Talibów.
Mehsud prawdopodobnie zginął w sierpniu tego roku w nalocie amerykańskich samolotów bezzałogowych. Pakistański Ruch Talibów przyznał się do odpowiedzialności za planowanie zamachów w Barcelonie. Miał to być odwet za obecność hiszpańskich wojsk w Afganistanie.
Niewystarczające dowody
Obrona twierdzi, że policja nie znalazła wystarczającej ilości materiałów wybuchowych, które wystarczyłyby do przeprowadzenia zamachów na tak dużą skalę. Zdaniem obrońców sędziowie nie uznają oskarżonych za winnych planów ich przeprowadzenia.
11 marca 2004 roku w Madrycie doszło do krwawych zamachów terrorystycznych w metrze, w których zginęło 191 osób, a ponad 1800 zostało rannych.
Źródło: PAP, lex.pl