15-letni chłopiec został oskarżony o zabójstwo Polaka w Harlow w Wielkiej Brytanii - podają brytyjskie media, powołując się na komunikat Koronnej Służby Prokuratorskiej. W sierpniu 39-letni mężczyzna został zaatakowany przez grupę brytyjskich nastolatków, zmarł w szpitalu.
Pod koniec sierpnia trzech Polaków zostało zaatakowanych na placu handlowym The Stow w Harlow. Jeden z nich - 40-letni Arkadiusz J. - został raz uderzony w głowę. Polak trafił do szpitala w stanie krytycznym i zmarł dwa dni później.
Zarzuty dla 15-latka
Po śmierci mężczyzny policja zatrzymała sześć osób podejrzewanych o udział w napaści. Wszyscy zostali następnie zwolnieni z aresztu za kaucją z obowiązkiem późniejszego stawienia się na komisariacie.
W czwartek brytyjskie media informują, że 15-latkowi został postawiony zarzut zabójstwa. Nastolatek ma pojawić się w sądzie dla nieletnich w Chelmsford w hrabstwie Essex 6 stycznia 2017 roku. W tej chwili przebywa na wolności.
- Chciałbym przypomnieć, że ten nastolatek ma prawo do uczciwego procesu. To bardzo ważne, by nie było przecieków, komentarzy lub dzielenia się informacji w internecie, które mogłyby w jakikolwiek sposób naruszać to postępowanie - oświadczył Paul Scothern z prokuratury w rozmowie z "Guardianem".
Brytyjska prokuratura poinformowała także, że pięć innych osób zostało oczyszczonych z podejrzeń ze względu na brak wystarczającego materiału dowodowego.
Wątek nienawiści wykluczony
Arkadiusz A. żył i pracował w Wielkiej Brytanii od czterech lat. Tuż po jego śmierci jego brat, Radek, twierdził, że atak ma związek z nienawiścią wobec imigrantów z Europy Wschodniej, która wybuchła po referendum z 23 czerwca.
Koronna Służba Prokuratorska podała jednak w czwartek, że przestępstwo nie jest traktowane jako akt na tle nienawiści.
Autor: pk/sk / Źródło: Guardian, Sky News, PAP