Wyścig plemników to show przygotowany przez Amerykanów. Inicjatywa ma posłużyć jako pretekst do zwrócenia uwagi na problemy z męską płodnością. Materiał magazynu "Polska i Świat".
To wyścig stary jak świat, ale świat na żywo takiego wyścigu jeszcze nie oglądał. Organizatorem wyścigu plemników jest amerykański start up. Zawody odbędą się w gmachu Hollywood Palladium.
Oglądaj najnowsze wydania programu "Polska i Świat" >>>
- Chcemy przekształcić zdrowie w rywalizację. Kiedy ludzie interesują się wyścigiem spermy, wszyscy prowadzą lepszy styl życia – uważa organizator wyścigu Shane Fan.
Dawcami nasienia będzie dwóch studentów rywalizujących ze sobą amerykańskich uczelni. Zawodnikom narzucono zdrowotny reżim. Pobrane plemniki będą ze sobą rywalizować na mikroskopijnym torze wyścigowym wzorowanym na układzie rozrodczym kobiety.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwszy na świecie oficjalny wyścig plemników. Oto zasady
Zwycięzca zostanie wyłoniony po trzech "biegach", którym towarzyszyć mają fachowe sportowe komentarze. Można będzie również zawierać zakłady, ale w akcji chodzi o coś jeszcze. - Chcemy skupić się na męskim zdrowiu. Zależy nam również na płodności – wyjaśnia Shane Fan.
- To twój wybór, żeby wcześniej kłaść się spać. To twój wybór, aby przestać brać narkotyki. To twój wybór, aby zdrowo jeść. Wszystkie te różne rzeczy mają znaczący wpływ na ruchliwość plemników lub liczbę – zwraca uwagę organizator wyścigu Eric Zhu.
Walka o zdrowie z przymrużeniem oka
- Temat z jednej strony jest zabawny. Jest robione z tego show, dlatego o tym mówimy – przyznaje koordynator akcji "Mosznowładcy" Jakub Kajdaniuk.
Użycie humoru jako wytrycha do męskiego zdrowia i profilaktyki znamy też w Polsce i to już od 12 lat za sprawą akcji "Mosznowładców", czyli przekonania mężczyzn do profilaktycznych badań jąder, o których trzeba pamiętać nie tylko w listopadzie.
- Hasło "zróbmy to dla jaj" jest w pewien sposób żartem i wydaje mi się, że erozja pomiędzy ludźmi a zdrowiem intymnym jest coraz bardziej postępująca – stwierdza Jakub Kajdaniuk.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W podobny sposób hasło "wyścig plemników" może wywołać uśmiech na twarzy. - Temat wyścigów plemników jest z jednej strony troszkę kontrowersyjny, żeby nie powiedzieć nawet zabawny, ale z drugiej strony niezwykle istotny – przyznaje urolog Jan Karol Wolski z Przychodni Lekarskiej Novum w Warszawie.
Problemy ze spadkiem ilości i jakości męskich plemników
- Kiedyś czyli jakieś 30-50 lat temu uważało się, że jak mężczyzna ma nasienie, to jest mężczyzną płodnym – zwraca uwagę kierownik warszawskiej Kliniki Bocian Jarosław Niemoczyński.
Dziś lekarze pytani o problemy płodności par, odpowiadają wprost: męska płodność to coraz większy problem. - Kilkanaście lat temu już to było pół na pół, czyli 50 procent wpływ żeński, 50 procent wpływ męski. Natomiast w tej chwili zaczyna się to przechylać w kierunku niepłodności męskiej – zauważa Jarosław Niemoczyński.
Jednym z głównych czynników wpływających na płodność jest to, czym odżywiają się mężczyźni. - Zachodnia dieta powoduje, że częściej spotykamy się z takimi problemami jak otyłość - mówi ginekolog-położnik, ordynator Kliniki Invicta w Gdańsku Krzysztof Zieliński. - Ma to również negatywny wpływ na parametry nasienia i wiemy, że jest korelacja z obniżeniem płodności – dodaje.
Jak podkreśla Jarosław Niemoczyński wpływ na męską płodność ma też stan zdrowia pokolenia wstecz, ale i decyzje mężczyzny - siedzący tryb życia i używki sprawy nie poprawiają.
Według badań liczba plemników w jednym mililitrze nasienia w ciągu ponad pół wieku spadła o połowę. W tej ilości liczy się jakość. – Jeśli chcesz mieć lepsze nasienie, chcesz być ojcem i dłużej żyć w lepszej kondycji z lepszym seksem, z lepszym działaniem w społeczeństwie i w domu, dbaj o siebie – apeluje Jan Karol Wolski. Bo w tym wyścigu o życie, to nie złoty medal jest największą nagrodą.
Autorka/Autor: Maciej Zalewski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Sperm Race