Istnieje silny związek między dwoma powszechnymi środkami owadobójczymi a spadkiem koncentracji plemników - informują amerykańscy naukowcy. Środki te są wykorzystywane w rolnictwie, ogrodach i domach na całym świecie. W ostatnich dekadach steżenie plemników w nasieniu stale spada, co prowadzi do coraz większych problemów z męską płodnością. Nowe badanie ma pomóc ustalić przyczyny tego zjawiska.
Wyniki badania, którego autorami są naukowcy z wydziału zdrowia publicznego George Mason University w Fairfaksie, zostały opublikowane 14 listopada na łamach czasopisma medycznego "Environmental Health Perspective". Badacze przeanalizowali wpływ dwóch substancji znajdujących się w powszechnie stosowanych środkach owadobójczych - organofosforanów (estrów fosforanowych) oraz karbaminianów N-metylu - na nasienie ponad 1700 mężczyzn pochodzących z ponad 20 krajów.
"Pestycydy te są szeroko stosowane w rolnictwie w uprawach, które jemy. Wykorzystujemy je do zastosowań konstrukcyjnych w budynkach, również tych mieszkalnych, a także do pielęgnacji trawników. Są one dostępne w sprzedaży konsumenckiej, można nazwać je stosunkowo powszechnymi" - wyjaśnia w opisie badania jedna z jego autorek, Melissa Perry, dziekan wydziału zdrowia publicznego na George Mason University.
Na stronie amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) czytamy, że środki te wykorzystywane są do spryskiwania "różnych upraw polowych, owocowych i warzywnych, w celu zwalczania chrząszczy, nicieni, ryjkowców i podobnych szkodników".
ZOBACZ TEŻ: Przybywa niepłodnych mężczyzn. "Plemniki zawierają zdefragmentowany materiał genetyczny"
Pestycydy obniżają płodność?
Jak zauważyli w opisie badania jego autorzy, u mężczyzn, którzy często są wystawieni na wpływ wymienionych pestycydów, np. tych pracujących w rolnictwie, odnotowano znacznie mniejsze stężenie plemników niż u tych, którzy kontakt z tymi pestycydami mają rzadko. Melissa Perry zaznaczyła, że ona i jej zespół nie są pewni, jaki czynnik ma największy wpływ na spadek jakości męskiego nasienia. Wskazała jednak na te dwa pestycydy jako na potencjalnego winowajcę. "Chociaż przyczyn może być znacznie więcej, nasze badanie wykazuje silny związek między dwoma powszechnymi środkami owadobójczymi - organofosforanami i karbaminianami N-metylu - a spadkiem koncentracji plemników" - napisała Melissa Perry.
W opisie badania czytamy, że próby przeprowadzone wcześniej na zwierzętach wykazały, iż pestycydy te bezpośrednio zakłócają pracę hormonów płciowych, uszkadzają komórki w jądrach i zmieniają neuroprzekaźniki w mózgu, które wpływają na produkcję nasienia.
"Sperma jest niezwykle wrażliwa, jej jakość odzwierciedla ogólny stan zdrowia mężczyzny. Należy mieć świadomość obecności środków owadobójczych w swoim otoczeniu i unikać niepotrzebnego narażania się na ich wpływ. Zwłaszcza jeśli planujesz założenie rodziny i chcesz począć dzieci" - podsumowała Perry.
ZOBACZ TEŻ: Połowa pacjentów "umiera w ciągu pięciu lat". Nowotwory głowy i szyi dają nietypowe objawy
Norma plemników coraz niższa
Stężenie plemników to nic innego jak ich liczba przypadająca na mililitr nasienia. Z powodu szybko pogarszającej się jakości męskiego nasienia światowe normy w zakresie stężenia plemników są systematycznie obniżane. Jeszcze w latach 80. XX wieku WHO za normę uznawało, że w jednym mililitrze spermy znajduje się 60 milionów plemników. Tymczasem w 2010 roku ta norma wynosiła już tylko 15 milionów.
Zdaniem ekspertów kluczowymi wskaźnikami płodności mężczyzn są całkowita liczba plemników znajdujących się w nasieniu oraz ich zdolność do postępowego ruchu. "Jednakże stężenie plemników jest ważną miarą jakości nasienia, ponieważ uwzględnia zmienność jego objętości" - podkreśliła Perry. "W ciągu ostatnich 50 lat stężenie plemników w nasieniu mężczyzn w skali globalnej zmniejszyło się średnio o ok. 50 proc." - dodała.
Mimo wskazania pestycydów jako czynnika obniżającego męską płodność wiadomo, że nie są one jedynym czynnikiem. Plemnikom szkodzi też m.in. smog, a w szczególności obecne w powietrzu tlenki siarki i azotu. Zdarza się, że mężczyznom w poprawie jakości nasienia pomaga zmiana stylu życia, rzucenie palenia i alkoholu.
Na liście szkodliwych czynników znajdują się również ftalany, czyli substancje używane do uzyskiwania elastycznych plastików czy produkcji paragonów. Brytyjscy naukowcy kilka lat temu alarmowali, że jakość spermy psują też pochodne bifenylu, wykorzystywane kiedyś w izolacjach elektrycznych, smarach i farbach. W wielu krajach, w tym w Polsce, od lat są zakazane, jednak wciąż obecne są w środowisku.
Źródło: CNN, "Environmental Health Perspective", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock