Chiny szukają winnych wybuchu w Tiencin. Kilkunastu aresztowanych


W Chinach aresztowano 12 osób, które mogły mieć związek z gigantycznymi wybuchami w portowym mieście Tiencin (Tianjin). Wśród podejrzanych są członkowie kierownictwa firmy logistycznej, która przechowywała chemikalia. W eksplozjach zginęło prawie 140 osób.

Państwowa agencja prasowa Xinhua podała w czwartek, że aresztowano m.in. szefa przedsiębiorstwa Ruihau Yu Xueweia, wiceszefa Donga Shexuana oraz trzech zastępców dyrektora generalnego. Agencja cytuje ministerstwo bezpieczeństwa publicznego.

Również w czwartek chińska prokuratura generalna poinformowała na stronie internetowej, że prokuratorzy zatrzymali kolejnych 11 osób, w tym byłych i obecnych przedstawicieli władz w Tiencinie oraz pracowników firmy zarządzającej portem w tym mieście. Wszyscy są oskarżeni o zaniedbanie obowiązków i nadużywanie stanowisk.

Kto winny?

Do eksplozji, które zniszczyły sporą część portu w Tiencinie, doszło w magazynie firmy Ruihai, w którym przechowywano niebezpieczne chemikalia. Przedsiębiorstwo w swej działalności nie przestrzegało standardów dotyczących produktów chemicznych.

Jak wynika ze śledztwa, wysocy rangą urzędnicy z Tiencinu najpewniej przyjmowali łapówki od Ruihai i innych firm. W zamian mieli ignorować naruszanie przez nie norm bezpieczeństwa.

Prokuratura w komunikacie poinformowała, że odpowiedzialni za przyczynienie się do eksplozji "nie podjęli stanowczych kroków wobec firmy Ruhai w reakcji na jej nielegalne i nieregulaminowe działania, a także nie wywiązywali się sumiennie ze swoich obowiązków i wydawali pozwolenia z pogwałceniem obowiązujących przepisów".

W środę Xinhua podała, że w następstwie wybuchów władze zwolniły szefa państwowego urzędu bezpieczeństwa pracy Yanga Donglianga w związku z podejrzeniami o korupcję.

Wybuch w Chinach

Do eksplozji i pożaru doszło w Tiencinie 12 sierpnia. Dotychczas potwierdzono śmierć 139 osób, w tym 84 strażaków. 34 ludzi uważa się za zaginionych. W wyniku eksplozji rannych zostało ponad 700 osób, z których ponad 500 wciąż przebywa w szpitalach.

Kilka dni po tragedii chińskie media informowały, że w magazynie było 700 ton cyjanku sodu - 70 razy więcej niż powinno się przechowywać w jednym miejscu. Substancja ta jest silną trucizną. Był tam również azotan amonu, który jest składnikiem wielu materiałów wybuchowych.

[object Object]
14.08.2015 | Rośnie liczba ofiar wybuchu w chińskim porcieFakty TVN
wideo 2/4

Autor: kło//gak / Źródło: PAP