Czyta z ludzkich twarzy, występuje jako hologram, chwali Fidela. Kim jest Jean-Luc Mélenchon

Źródło:
France24, Politico, Liberation, "New York Times", tvn24.pl

Jean-Luc Mélenchon to twarz francuskiej lewicy i jedna z najbardziej wyrazistych twarzy francuskiej polityki. Stojący na czele zwycięskiej lewicy lider Francji Nieujarzmionej budzi kontrowersje od lat. W przeszłości mówił otwarcie o swoim sceptycyzmie wobec UE i chęci opuszczenia NATO.

Ostateczne wyniki drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji wskazują, że zwyciężył w niej Nowy Front Ludowy (NFP), czyli sojusz partii lewicowych, który zdobył 182 mandaty w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. W skład tej koalicji wchodzą dwie umiarkowanie lewicowe siły - Partia Socjalistyczna i Zieloni (Les Écologistes), a także dwie siły skrajne - Francuska Partia Komunistyczna oraz Francja Nieujarzmiona (LFI). Liderem tej ostatniej, jak i liderem całego NFP, jest Jean-Luc Mélenchon. Co warto o nim wiedzieć?

ZOBACZ TEŻ: Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieszczy "koniec starego świata"

Kim jest Jean-Luc Mélenchon?

Mélenchon urodził się w 1951 roku w Tangerze w Maroku i tam spędził dzieciństwo. Jego rodzice to Francuzi hiszpańskiego pochodzenia. Gdy miał 11 lat, przeprowadził się do departamentu Jura we Francji. Jak pisze Politico, od dziecka zmagał się z problemami ze słuchem, przez które, jak przyznał, nauczył się "czytać z ludzkich twarzy, a nawet ludzkich umysłów". Ukończył studia z literatury współczesnej i filozofii na Uniwersytecie Franche-Comté w Besançon. W czasie studiów zafascynował go trockizm, a w maju 1968 roku zaangażował się w protesty studenckie.

W 1976 roku przystąpił do Partii Socjalistycznej, w której pozostał przez kolejne trzy dekady - do 2008 roku. Opuścił ją z powodu rozczarowania odrzuceniem jego radykalnie lewicowej polityki. Wtedy utworzył Partię Lewicy i w 2009 roku po raz pierwszy dostał się do Parlamentu Europejskiego, w którym pozostał na dwie kolejne kadencje. W międzyczasie był także m.in. francuskim senatorem, deputowanym do Zgromadzenia Narodowego, a nawet ministrem ds. szkolenia zawodowego w rządzie Lionela Jospina. W 2016 roku utworzył Francję Nieujarzmioną.

Jean-Luc MélenchonPAP/EPA/ANDRE PAIN

Mélenchon to znana postać we francuskiej polityce. Trzykrotnie startował w wyborach prezydenckich, za każdym razem kończąc swoją przygodę z nimi na pierwszej turze. W 2012 roku uzyskał 11,11 proc. głosów, w 2017 roku - 19,58 proc., a w 2022 roku - 21,95 proc. W czasie tej ostatniej kampanii prezydenckiej przyciągnął wiele uwagi, gdy korzystał z hologramów, dzięki którym pojawiał się i przemawiał w kilku miejscach w tym samym czasie. Udało mu się przekonać do siebie znaczną liczbę młodych wyborców - największe poparcie, sięgające powyżej 30 proc., miał w grupach wiekowych 18-24 i 25-34.

ZOBACZ TEŻ: Wyniki wyborów we Francji. Komentuje Marine Le Pen

Mélenchon - poglądy

Mélenchon jest uważany za jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci na francuskiej scenie politycznej. Media w Izraelu zarzucają mu powtarzanie antysemickich stereotypów i bagatelizowanie zagrożenia antysemityzmem. Wyraża poglądy propalestyńskie, odmówił określenia Hamasu mianem organizacji terrorystycznej i krytykował działania wojskowe Izraela w Strefie Gazy, nazywając je "ludobójstwem".

Jest sceptycznie nastawiony do Unii Europejskiej. Jak pisał "Libération" w 2022 roku, jego Francja Nieujarzmiona, choć nie opowiada się za frexitem lub opuszczeniem strefy euro, to nie wyklucza ignorowania niektórych unijnych zasad, jeśli miałyby być niezgodne z interesem francuskim.

Jean-Luc MelenchonTeresa Suarez/EPA/PAP

W przeszłości Mélenchon wyrażał podziw dla takich postaci, jak były i obecny prezydent Wenezueli - Hugo Chávez i Nicolás Maduro, jak i wobec kubańskiego dyktatora Fidela Castro. Jednocześnie znany jest ze swojej antyamerykańskiej postawy.

Wielokrotnie powtarzał, że jest za wyjściem Francji z NATO. W 2014 roku wyrażał zrozumienie dla aneksji Krymu przez Rosję i często oskarżany był o przychylną postawę wobec Putina. Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, po zbrodniach popełnionych przez rosyjskich żołnierzy w Buczy podkreślił, że było to "czyste, mordercze zdziczenie", a "rosyjscy sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności". Sprzeciwiał się jednak wysyłaniu broni dla Kijowa.

W grudniu 2019 roku został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za stawianie oporu władzy. Chodziło o to, że rok wcześniej, w trakcie działań śledczych związanych z dwoma prokuratorskimi dochodzeniami w sprawie naruszenia przepisów finansowych przez jego partię, w siedzibie swojego ugrupowania miał popchnąć policjanta i reprezentanta władz śledczych, wykrzykując do nich hasła "Republika to ja" i "Moja osoba jest święta".

ZOBACZ TEŻ: Macron "wszedł do labiryntu", Francja "jak na rozżarzonych węglach"

Postulaty zwycięskiej lewicy

Sojusz NFP, który zwyciężył w niedzielnych wyborach, chce m.in. obniżyć wiek emerytalny do 60 lat, znacznie zwiększyć wydatki rządowe na cele socjalne, środowisko i opiekę zdrowotną, podnieść minimalną pensję do 1600 euro, zamrozić ceny podstawowych dóbr, takich jak żywność i energia, czy opodatkować zamożnych, dzięki czemu, jak twierdzono, do budżetu miałyby wpłynąć miliardy euro. Zapowiadał także usprawnienie procedur uzyskiwania azylu.

"New York Times" zauważa, że dla niektórych wyborców francuska skrajna lewica jest tak samo niebezpieczna, jak prawica, a ekonomiści obawiają się o zapowiadane obietnice ogromnych wydatków w czasie, gdy kraj i tak pogrążony jest już w długach.

Szef skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI) Jean-Luc Melenchon PAP/EPA/ANDRE PAIN

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: France24, Politico, Liberation, "New York Times", tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Teresa Suarez/EPA/PAP