Wielka Brytania wybierze dziś nowy parlament i szykuje się na polityczną zmianę warty. Według wszystkich ostatnich sondaży niemal pewne jest, że po 14 latach do władzy powróci Partia Pracy. Co więcej, laburzyści mogą osiągnąć większość parlamentarną, jakiej żadna partia nie miała od blisko dwustu lat. Dotychczas rządzący konserwatyści przygotowują się na miażdżącą porażkę, choć oficjalnie wciąż wierzą w zwycięstwo. Oto, co warto wiedzieć o wyborach w Wielkiej Brytanii.
W Wielkiej Brytanii rozpoczęły się w czwartek wybory do Izby Gmin. Poprzednie miały miejsce w grudniu 2019 roku. Wówczas wygrali konserwatyści z charyzmatycznym Borisem Johnsonem na czele i obietnicą "doprowadzenia brexitu do końca". Pięć lat i trzech premierów później sondaże wskazują, że Partia Konserwatywna po ponad dekadzie będzie musiała oddać władzę. Szansę na utworzenie rządu ma Partia Pracy pod przywództwem Keira Starmera, której hasłem w kampanii było jedno słowo - "zmiana".
Dlaczego te wybory są ważne?
Czwartkowe wybory będą ostatecznym werdyktem, wydanym przez Brytyjczyków na pięcioletnich, burzliwych rządach Partii Konserwatywnej, które upłynęły pod znakiem pandemii, wyczerpującej walki o warunki "rozwodu" z Unią Europejską, skandalu "partygate" z Borisem Johnsonem i jego bliskimi współpracownikami w roli głównej, a także m.in. katastrofalnej - w ocenie wielu komentatorów - sześciotygodniowej kadencji premier Liz Truss.
Sondaże wskazują, że centrolewicowa Partia Pracy powróci do władzy po 14 latach w opozycji, co będzie oznaczało polityczne trzęsienie ziemi na Wyspach.
Kluczowe tematy kampanii wyborczej
Według sondaży, stan brytyjskiej gospodarki jest dziś najważniejszą kwestią dla większości wyborców, w obliczu wysokich kosztów życia i rekordowej inflacji, która osiągnęła szczytowe 11,1 procent w 2022 roku i dopiero niedawno zaczęła wracać do normalnego poziomu.
Kolejny ważny temat kampanii wyborczej stanowiła ochrona zdrowia, a dokładniej sytuacja National Health System (w skrócie NHS), czyli finansowanego przez państwo systemu opieki zdrowotnej. Dekada oszczędności fiskalnych, która rozpoczęła się jeszcze za czasów premiera Davida Camerona po globalnym kryzysie finansowym w 2009 roku spowodowała głębokie niedofinansowanie brytyjskich służb publicznych i chroniczne niedobory kadrowe. Listy oczekujących na leczenie w ramach NHS wydłużały się już przed pandemią, która tylko pogorszyła sytuację. Kryzys w ochronie zdrowia stanowił jedno z głównych źródeł społecznego niezadowolenia na Wyspach.
Trzecie miejsce na liście najważniejszych problemów w oczach brytyjskich wyborców stanowi imigracja, chociaż jego waga różni się w zależności od preferencji partyjnych. W niedawnym sondażu przeprowadzonym przez YouGov, tylko 20 procent wyborców Partii Pracy stwierdziło, że jest to jeden z najpilniejszych problemów narodowych. Dla porównania, za takowy uznało go aż 65 procent sympatyków Partii Konserwatywnej.
Kto może głosować
Do głosowania uprawnionych jest ponad 46 mln obywateli, którzy zarejestrowali się do udziału w wyborach. Będą głosować w około 40 tysięcy lokali wyborczych, aby powołać 650 członków Izby Gmin.
O miejsca w niej ubiega się 4515 kandydatów, co jest najwyższą liczbą w historii. 459 z nich startuje jako kandydaci niezależni, a pozostali reprezentują 98 partii politycznych, co również stanowi rekord.
Jakie ugrupowania mają szansę na mandat
Realne szanse na zdobycie mandatów ma kilkanaście partii. W chwili rozwiązania poprzedniej Izby Gmin posłów miało w niej 13 ugrupowań: Partia Konserwatywna (344), Partia Pracy (205), Szkocka Partia Narodowa (43), Liberalni Demokraci (15), Demokratyczna Partia Unionistów (7), Sinn Fein (7), Plaid Cymru (3), Socjaldemokratyczna Partia Pracy i Alba (po 2), Partia Zielonych, Sojusz, Partia Robotników Wielkiej Brytanii oraz Reform UK – po jednym. Skład Izby Gmin uzupełniało 17 posłów niezależnych, którzy zostali wybrani jako reprezentanci partii, ale w trakcie kadencji z różnych powodów odeszli z nich, oraz spiker, który został wybrany z listy Partii Pracy, ale wraz z objęciem stanowiska przestał ją reprezentować. W wyborach obowiązuje ordynacja większościowa z jednomandatowymi okręgami wyborczymi, co oznacza, że z każdego z 650 okręgów wybierany jest ten kandydat, który otrzyma w nim najwięcej głosów. Każdy okręg powinien reprezentować zbliżoną liczbę wyborców – w przypadku tegorocznych wyborów jest to +/- 5 proc. w stosunku do średniej wynoszącej 73 393 osoby. Spośród tych 650 okręgów wyborczych 543 znajdują się w Anglii, 57 w Szkocji, 32 w Walii, a 18 w Irlandii Północnej.
Kiedy pierwsze wyniki
Lokale wyborcze będą czynne do godz. 22 (godz. 23 w Polsce). Od razu po ich zamknięciu podane zostaną wyniki sondaży exit poll, które powinny dać dość dokładny obraz tego, ile mandatów zdobyły poszczególne partie. W poprzednich pięciu wyborach średnia różnica pomiędzy liczbą mandatów przewidywaną w exit poll a ich ostateczną liczbą w przypadku poszczególnych partii wahała się w zaokrągleniu w granicach 2-8 mandatów. W nocy w miarę liczenia głosów będą spływać już pełne wyniki z poszczególnych okręgów. Pierwsze powinny się pojawić ok. godz. 00.30 w piątek czasu polskiego, ale większość wyników zostanie ogłoszona po godz. 3. Rezultaty już z części okręgów powiedzą bardzo dużo o przesunięciu wyborczych preferencji.
Pełne wyniki ze wszystkich okręgów powinny być znane przed godz. 9 czasu polskiego w piątek.
Która partia jest faworytem
Wszystkie sondaże jednoznacznie wskazują na wyraźne zwycięstwo opozycyjnej Partii Pracy, która może liczyć na 38-41 proc. głosów. Poparcie dla rządzącej Partii Konserwatywnej oscyluje wokół 21-22 proc., na trzecim miejscu jest prawicowo-populistyczna Reform UK (16-18 proc.), a dalej Liberalni Demokraci (10-11 proc.), Partia Zielonych (6-7 proc.) i Szkocka Partia Narodowa (3 proc.).
Należy jednak pamiętać, że system jednomandatowych okręgów wyborczych bardzo promuje partię, która zajmuje pierwsze miejsce, a także ugrupowania, dla których poparcie jest skoncentrowane na poszczególnych obszarach. Według ostatnich prognoz dotyczących podziału mandatów Partia Pracy może ich zdobyć od 430 do nawet 484, Partia Konserwatywna od 64 do 126, Liberalni Demokraci – od 52 do 73, Szkocka Partia Narodowa – od 10 do 18, Reform UK – od dwóch do siedmiu, Plaid Cymru – od dwóch do trzech, a Partia Zielonych – od jednego do trzech. Zarówno sondaże, jak i prognozy podziału miejsc nie uwzględniają 18 mandatów z Irlandii Północnej, która ma zupełnie odrębne partie polityczne.
Zatem Partia Pracy, uzyskując - zgodnie z przewidywaniami sondaży - poparcie około 40 proc. wyborców, będzie miała co najmniej dwie trzecie mandatów. Z kolei najbardziej poszkodowana z powodu ordynacji wyborczej jest Reform UK, która ma dość równomiernie rozłożone poparcie w skali całego kraju, ale niewiele okręgów, w których jej kandydaci mogą zająć pierwsze miejsce.
Kto zostanie nowym premierem
W związku z tym, że Partia Pracy najprawdopodobniej zdobędzie wyraźną – a możliwe, że nawet rekordową – większość w Izbie Gmin, proces przejmowania władzy będzie szybki.
Jeśli konserwatyści przegrają, obecny premier Rishi Sunak - który sam nie może być pewien ponownego zdobycia mandatu poselskiego - uda się w piątek do Pałacu Buckingham, aby złożyć swoją rezygnację na ręce króla Karola.
Przed Downing Street pojawią się furgonetki, do których zapakowane zostaną rzeczy ustępującego premiera tak, by siedziba była gotowa na przybycie nowego szefa rządu, którym - jak wszystko wskazuje - zostanie Keir Starmer. On również odwiedzi w piątek monarchę, który powierzy mu misję utworzenia rządu. Zapewne jeszcze tego samego dnia poznamy nazwiska nowych ministrów.
Nowy premier uda się następnie na Downing Street, gdzie wygłosi krótkie przemówienie, po czym wejdzie do środka przez słynne czarne drzwi z numerem 10, gdzie zostanie powitany przez urzędników. Wszystko to wydarzy się w przeciągu kilku godzin. W tym czasie z Downing Street zdążą zniknąć wszystkie ślady obecności poprzedniego lokatora.
Kiedy pierwsze posiedzenie nowego parlamentu
Nowo wybrana Izba Gmin zbierze się we wtorek 9 lipca – tego dnia wybrany zostanie spiker, którym niemal na pewno pozostanie Lindsay Hoyle, i rozpoczną się ślubowania poselskie, które potrwają kilka dni.
Na 17 lipca zaplanowana jest ceremonia otwarcia nowej sesji parlamentu wraz z mową tronową monarchy, w czasie której Karol III przedstawi program legislacyjny rządu.
Źródło: PAP, New York Times