Tuż po wtorkowej debacie Kamala Harris i jej mąż, Doug Emhoff, spotkali się ze zwolennikami kandydatki demokratów do Białego Domu, którzy obejrzeli jej debatę z Donaldem Trumpem. - Wiecie już, jak się czuję. To był dobry dzień, ale jutro czeka nas dalsza praca - powiedziała wiceprezydentka USA.
Wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych Kamala Harris razem z mężem we wtorek wieczorem pojawiła się w filadelfijskim centrum sztuki Cherry Street Pier, gdzie wcześniej jej zwolennicy oglądali debatę z udziałem Donalda Trumpa.
"Mówiłem wam, że jest gotowa!"
- Mówiłem wam, że jest gotowa! - wykrzyknął Doug Emhoff, na co zebrani zareagowali głośnym aplauzem. - No dobrze, wygrałaś tę debatę - dodał drugi dżentelmen, zwracając się do Kamali Harris. Następnie podkreślił, że "to jeszcze nie jest to główne zwycięstwo". - Musimy zachować tę energię, wykorzystać tę siłę - powiedział. - A ona pokazała, zwłaszcza Donaldowi Trumpowi, jaki jest prawdziwy lider - podkreślił.
Następnie para pocałowała się, po czym Emhoff przekazał mikrofon swojej żonie. - Wiecie już, jak się czuję - uśmiechnięta Kamala Harris zwróciła się do zebranych. - To był dobry dzień, ale jutro czeka nas dalsza praca - powiedziała wiceprezydentka USA.
ZOBACZ TEŻ: Główne punkty debaty Harris-Trump
Debata Harris-Trump
Pierwsza i być może jedyna debata z udziałem Harris i Trumpa odbyła się w National Constitutional Center w Filadelfii o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 3 rano w środę w Polsce). Pojedynek odbył się według tych samych nietypowych zasad, co debata Biden-Trump w Atlancie. Była to 90-minutowa debata bez udziału publiczności, kandydaci mieli włączone mikrofony tylko wtedy, kiedy był im udzielany głos przez prowadzących, a przy sobie mieli tylko długopis, czyste kartki i butelkę wody.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DEMETRIUS FREEMAN / POOL