Wybory parlamentarne w Mołdawii prawdopodobnie wygrali rządzący komuniści – to wyniki sondaży powyborczych. Podczas wyborów padły strzały - członek Partii Komunistów zranił z broni palnej zwolennika opozycji, bo ten zarzucił jego stronnictwu nieuczciwość.
Bo opozycja zarzuciła im nieuczciwość
Do zdarzenia doszło we wsi Sangera leżącej ok. 10 km od Kiszyniowa, gdy przedstawiciele opozycyjnego Sojuszu "Nasza Mołdawia" zarzucili reprezentantom Partii Komunistów łamanie zasad podczas głosowania.
Członek Partii Komunistów wydobył pistolet i strzelił do przedstawiciela opozycji, raniąc go w nogę - podały media mołdawskie. Rzecznik MSW potwierdził agencji AFP, że doszło do takiego incydentu i, że na miejsce skierowano ekipę śledczą.
Wybory po zamieszkach
W środę w Mołdawii przeprowadzono przedterminowe wybory parlamentarne, które w założeniu mają przywrócić stabilność polityczną w kraju, przeżywającym kryzys od kwietniowych wyborów, po których doszło do zamieszek.
Wyłoniony wówczas parlament dwukrotnie nie zdołał - wobec sprzeciwu opozycji - wybrać prezydenta kraju, co zmusiło ustępującego szefa państwa Vladimira Voronina do rozpisania nowych wyborów.
Komuniści zdobyli 40 procent
Rządząca Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) prowadzi w zakończonych w środę wieczorem wyborach parlamentarnych - wynika z opublikowanego sondażu powyborczego. Partia, na której czele stoi prezydent Vladimir Voronin, prowadzi wynikiem 41,7 proc. głosów - pisze agencja Reuters.
Z sondażu wynika, że Mołdawska Partia Komunistów może zdobyć 45 mandatów w 101-miejscowym parlamencie; jak pisze Reuters, nie wystarczy jej to do wyboru nowego prezydenta bez utworzenia koalicji.
Źródło: PAP