Prorosyjscy separatyści w obwodach donieckim i ługańskim blokują przed niedzielnymi wyborami prezydenta Ukrainy 13 okręgowych komisji wyborczych – podała Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie. Jest to ponad jedna trzecia wszystkich komisji w regionie Donbasu.
W obwodzie donieckim zablokowano pracę siedmiu takich komisji, w ługańskim zaś – sześciu. Ogółem w obu obwodach powinny działać 34 okręgowe komisje wyborcze.
CKW oświadczyła, że za każdym razem po otrzymaniu sygnału o zablokowaniu siedziby komisji informowane są o tym MSW i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa wyborów.
- Należy podkreślić, że bezpieczeństwo pomieszczeń i członków okręgowych komisji wyborczych oraz komisji lokalnych nie jest całkowicie zagwarantowane; pracujący w nich ludzie są zastraszani i poddawani naciskom. Taka sytuacja panuje we wszystkich okręgach w obwodach donieckim i ługańskim – czytamy w komunikacie.
Poroszenko na czele
W wyborach prezydenckich na Ukrainie zarejestrowano 21 kandydatów. Kilku z nich oświadczyło, że wycofuje się z tego wyścigu, jednak formalności niezbędnych do wyrejestrowania dokonało tylko dwoje.
Najwyższe notowania w sondażach przedwyborczych ma biznesmen i były minister spraw zagranicznych Petro Poroszenko; popiera go ponad połowa osób, które zdecydowały się na udział w głosowaniu. Na dalszych miejscach są: b. premier Julia Tymoszenko (ok. 10 proc.) i b. wicepremier Serhij Tihipko (prawie 9 proc.).