"Nie wygraliśmy i straciliśmy pewne miasta". Erdogan o wyniku wyborów


Po wyborach samorządowych rządząca w Turcji Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) kontroluje 16 z 30 najważniejszych miast - stwierdził prezydent Recep Tayyip Erdogan w Ankarze, w nocnym wystąpieniu do zwolenników AKP. - Nie wygraliśmy i straciliśmy pewne miasta - dodał. Niedzielne głosowanie odbyło się w cieniu tragedii w jednym z lokali wyborczych.

W wyborach samorządowych w 2014 roku AKP zdobyła władzę w 18 dużych miastach.

Erdogan nie sprecyzował, które dwa ośrodki AKP mogła stracić po niedzielnych wyborach.

- Musimy zaakceptować fakt, że nie wygraliśmy i straciliśmy pewne miasta, tak to już musi być w demokracjach - powiedział szef państwa, występując na wcześniejszej konferencji prasowej w Stambule.

Dwa najważniejsze tureckie miasta - stołeczna Ankara i Stambuł - były do tej pory rządzone przez burmistrzów z AKP.

Po przeliczeniu większości głosów w Ankarze w wyborach na burmistrza tego miasta prowadzi kandydat głównej opozycyjnej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) Mansur Yavas (51 proc. głosów). Kandydat AKP, były minister środowiska Mehmet Ozhaseki, otrzymał około 47 proc. Ewentualne zwycięstwo Yavasa oznaczałoby koniec 25 lat rządów AKP w tureckiej stolicy.

Obydwaj ogłosili zwycięstwo

W Stambule kandydat AKP na burmistrza tego miasta, były premier Binali Yildirim, zdobył 48,71 proc. głosów. Jego rywal, Ekrem Imamoglu z CHP - 48,65 proc. Obaj ogłosili już swoje zwycięstwo.

- Wygraliśmy wybory w Stambule - oświadczył w niedzielę późnym wieczorem Yildirim.

- Chciałbym ogłosić mieszkańcom Stambułu i całej Turcji, że według naszych danych jasne jest, że wygraliśmy w Stambule - powiedział po północy w poniedziałek Imamoglu.

Dotychczasowa dobra kondycja gospodarcza kraju zapewniała wyborcze zwycięstwa Erdoganowi i AKP, jednak w niedzielę ugrupowanie to może stracić swych przedstawicieli na wielu kluczowych stanowiskach we władzach lokalnych, zwłaszcza w dużych miastach, ponieważ kraj od pewnego czasu zmaga się z osłabioną lirą, dwucyfrową inflacją i rosnącymi cenami żywności.

Dwie ofiary

Niedzielne wybory odbyły się w cieniu tragedii. Tego dnia w jednym z lokali do głosowania w mieście Malatya na wschodzie kraju zginęły dwie osoby - poinformowała agencja DHA. Prezydent Erdogan potwierdził tę informację.

Według relacji DHA w lokalu w okręgu wyborczym Poturge wywiązała się bijatyka między dwiema grupami, po czym jedna z uczestniczących w niej osób wyciągnęła broń i śmiertelnie postrzeliła dwóch ludzi. Sprawca został ujęty, w sprawie zajścia wszczęto śledztwo.

Przewodniczący niewielkiej opozycyjnej Partii Szczęścia (SP) Temel Karamollaoglu napisał na Twitterze, że ofiary to obserwatorzy wyborczy z jego ugrupowania, którzy przed śmiercią protestowali przeciwko jawnemu trybowi głosowania.

Wyborczy maraton

Niedzielne wybory mają zakończyć wyczerpujący maraton wyborczy, jaki Turcy przeszli w ciągu ostatnich sześciu lat. W latach 2014-2019 w Turcji odbyły się trzykrotnie wybory parlamentarne, dwukrotnie wybory prezydenckie i samorządowe (łącznie z obecnymi) oraz jedno referendum konstytucyjne. Ekonomiści mają nadzieję, że po wyborach sytuacja ekonomiczna kraju ustabilizuje się, pod warunkiem, że rząd przeprowadzi długo oczekiwane reformy.

Niedzielne wybory mają zakończyć wyczerpujący maraton wyborczy, jaki Turcy przeszli w ciągu ostatnich sześciu lat. W latach 2014-2019 w Turcji odbyły się trzykrotnie wybory parlamentarne, dwukrotnie wybory prezydenckie i samorządowe (łącznie z obecnymi) oraz jedno referendum konstytucyjne. Ekonomiści mają nadzieję, że po wyborach sytuacja ekonomiczna kraju ustabilizuje się, pod warunkiem, że rząd przeprowadzi długo oczekiwane reformy. (http://www.tvn24.pl)

Autor: pqv//now / Źródło: PAP, tvn24.pl