Demokratyczny kongresmen i kandydat na senatora Adam Schiff wezwał prezydenta USA Joe Bidena do wycofania kandydatury w wyborach prezydenckich. Należący do partyjnej elity polityk wyraził wątpliwość, czy ma on szansę wygrać z Donaldem Trumpem. Amerykańskie media donoszą, że o wycofanie się z wyścigu do Bidena mieli apelować także inni liderzy Partii Demokratycznej, w tym Chuck Schumer czy Nancy Pelosi.
"Joe Biden był jednym z najbardziej znaczących prezydentów w historii naszego narodu, a jego służba przez całe życie jako senatora, wiceprezydenta, a teraz prezydenta uczyniła nasz kraj lepszym" - napisał w wydanym w środę oświadczeniu kongresmen z Kalifornii Adam Schiff, który w tym roku ubiega się o mandat senatora z tego stanu. "Ale nasz naród jest na rozstaju dróg. Druga prezydentura Trumpa podważy fundament naszej demokracji i mam poważne obawy, czy prezydent może pokonać Donalda Trumpa w listopadzie" - dodał.
Schiff jest prawdopodobnie najbardziej znanym demokratą w Kongresie, który otwarcie wezwał urzędującego prezydenta do wycofania się z wyścigu. Były szef komisji Izby Reprezentantów ds. wywiadu był znany m.in. jako główna postać prowadząca pierwszy impeachment Trumpa.
Jest 20. członkiem Izby Reprezentantów i 21. członkiem Kongresu, który zdecydował się wezwać Bidena do wycofania kandydatury. W większości byli to dotąd politycy mniej znani, głównie z najbardziej narażonych na przegraną okręgów wyborczych.
Schiff: demokraci mogą ponieść "przytłaczającą porażkę"
Jak podał "New York Times", Schiff miał stwierdzić podczas niedawnego spotkania z darczyńcami, że partia może ponieść "przytłaczającą porażkę" w wyborach, jeśli Biden pozostanie kandydatem.
Według portalu Puck News podczas niedawnego wirtualnego spotkania Bidena z dziesiątkami kongresmenów - do którego doszło tuż przed zamachem na Trumpa - prezydent wdał się z częścią z nich w gorący spór.
Miał też wypaść "gorzej niż podczas debaty" i według jednego z cytowanych uczestników, gdyby godzinę później nie doszło do zamachu na życie Trumpa, apel o ustąpienie Bidena wystosowałoby 50 demokratów.
Media: liderzy demokratów wezwali prywatnie Bidena do wycofania kandydatury
Według ABC News, lider demokratów w Senacie Chuck Schumer odbył z Bidenem "szczerą" prywatną rozmowę w wakacyjnym domu prezydenta w Rehoboth Beach w miniony weekend, podczas której argumentował, że lepiej byłoby, gdyby Biden wycofał się z wyścigu o prezydenturę.
Podobne przesłanie miał przekazać lider mniejszości w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries, który wskazał, że pozostając w wyścigu do Białego Domu, Biden może pogorszyć szanse wyborcze demokratycznych kandydatów do Kongresu. - Biden zobaczy, jak wkrótce padnie cały domek z kart - powiedziała telewizji osoba, która publicznie broniła Bidena po debacie.
Tuż po publikacji ABC News, podobne informacje podały inne amerykańskie media. Dziennik "Washington Post" przekazał, że obok Jeffriesa i Schumera, Bidena do zakończenia kandydatury zachęcała inna mu bliska osoba, twierdząc, że jest to "jedyny sposób, by zachować jego dziedzictwo i uchronić kraj od kolejnej kadencji Trumpa".
Przedstawiciele polityków nie zaprzeczyli, ani nie potwierdzili tych doniesień. Rzecznik Jeffriesa powiedział, że była to "prywatna rozmowa, która pozostanie prywatną". Wskazał też na list, który wystosował lider demokratów po rozmowie, w którym stwierdził, że "bezpośrednio wyraził pełen zakres poglądów, szczerych perspektyw i wniosków na temat ścieżki naprzód", jakie usłyszał od kongresmenów demokratów.
CNN podała z kolei, że z Bidenem rozmawiać miała była spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Prezydent USA miał usłyszeć, że sondaże pokazują, iż nie jest on w stanie pokonać Donalda Trumpa i że jeśli będzie dalej ubiegał się o reelekcję, to może to zniweczyć szanse demokratów na wygranie wyborów do Izby Reprezentantów w listopadzie. Rzecznik Pelosi przekazał CNN, że przebywa ona od piątku w Kalifornii i od tego czasu nie rozmawiała z Bidenem.
Portal amerykańskiej telewizji twierdzi, powołując się na bliskiego doradcę Bidena, że prezydent w ostatnim czasie zmiękczył swoje stanowisko na temat wycofania się z wyścigu. - On przeszedł od mówienia "Kamala nie może wygrać" do "Czy myślicie, że Kamala" może wygrać - powiedział cytowany rozmówca CNN.
Demokraci zwlekają z ogłoszeniem kandydata na prezydenta
W partii trwa też spór o to, kiedy dokonać formalnego wyboru kandydata na prezydenta. Plan partii zakładał, że dojdzie do niego w wirtualnym głosowaniu jeszcze przed konwencją wyborczą, a nawet już w tym tygodniu.
Miało to mieć związek z lokalnym prawem w Ohio, które wyznaczało datę graniczną wskazania kandydata przed 7 sierpnia, tj. przed rozpoczynającą się 19 sierpnia konwencją demokratów. Krytycy twierdzą, że przepis ten został zmieniony i partia nie musi się spieszyć. W środę demokraci zapewnili, że głosowanie nie rozpocznie się przed końcem lipca.
Pierwszy ogólnokrajowy sondaż przeprowadzony po zamachu na Trumpa, zlecony przez Reutersa ośrodkowi Ipsos, sugeruje, że zdarzenie to nie wpłynęło na rozkład sympatii wyborczych. Trump utrzymuje przewagę 2 pkt proc. nad Bidenem (47-45 proc.), podobnie jak przed debatą.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: CAROLINE BREHMAN/PAP/EPA