Szef ukraińskiego rządu Denys Szmyhal powiedział w wywiadzie dla niemieckiej agencji dpa o potrzebie "zmiany filozofii dostaw broni". Zaapelował o udostępnienie Ukrainie nowoczesnych niemieckich czołgów typu Leopard 2 oraz amerykańskich abramsów.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal, który przybędzie do Berlina, aby spotkać się w niedzielę z kanclerzem Olafem Scholzem, powiedział w wywiadzie dla niemieckiej agencji opublikowanym w piątek o potrzebie "zmiany filozofii dostaw broni". "Przez to rozumiem: powinny być dostarczane również nowoczesne czołgi bojowe - dodał.
- Oczekujemy od Amerykanów, że dostarczą nam Abramsów, a od Niemiec, że otrzymamy czołgi typu Leopard 2. To są nowoczesne czołgi, takie, jakie Ukraina potrzebuje na polu walki - powiedział Szmyhal.
Dla kanclerza Olafa Scholza bezpośrednia dostawa czołgów i bojowych wozów piechoty pozostaje jednak nadal tematem tabu - stwierdziła dpa.
Ukraiński polityk przypomniał, że Niemcy na początku wojny dostarczały tylko sprzęt ochronny i hełmy, jednak obecnie również nowoczesną broń. "Naszym pragnieniem jest, aby otrzymać jeszcze więcej broni i wyposażenia tak szybko, jak to możliwe" - dodał.
Szmyhal: nie sądzę, że można się zmęczyć walką o wolność
Ukraiński premier poruszył też temat systemu obrony powietrznej typ Iris-T. Rząd niemiecki zgodził się dostarczyć cztery sztuki tego sprzętu. Według Szmyhala Ukraina potrzebuje 12, czyli trzy razy więcej niż zaoferował Berlin.
Szef ukraińskiego rządu pokłada też duże nadzieje, jeśli chodzi o pomoc finansową. "Oczekujemy, że kanclerz Scholz obejmie przewodnią rolę także w kwestii dalszej pomocy ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Komisji Europejskiej. Bez międzynarodowego wsparcia gospodarce Ukrainy grozi hiperinflacja" - powiedział.
Szmyhal zaapelował do narodu niemieckiego o niezapominanie o toczącej się na Ukrainie wojnie mimo wszystkich własnych problemów związanych z jej skutkami.
"Bronimy wolności. Nie sądzę, że można się zmęczyć walką o wolność" - powiedział. "Wszyscy jesteśmy celem tego reżimu" - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock