Od dawna mówimy, że Chiny mają do odegrania produktywną rolę w zakończeniu wojny - podkreślił w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller, pytany o udział wysłannika Pekinu w rozmowach o planie pokojowym Ukrainy w Arabii Saudyjskiej.
Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller skomentował spotkanie w Dżuddzie, gdzie przedstawiciele Ukrainy romzmawiali z dyplomatami z ponad 40 krajów, starając się pozyskać poparcie dla planu pokojowego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
- Uważamy, że było to ważne, by kraje te usłyszały bezpośrednio od Ukraińców zarówno o przemocy, której Rosja dopuściła się wobec ich kraju, jak i o sprawiedliwym oraz trwałym pokoju, który zachowuje ich integralność terytorialną i suwerenność - powiedział Miller.
"Od dawna mówimy, że Chiny mają do odegrania produktywną rolę w zakończeniu wojny"
Pytany o udział w rozmowach wysłannika Pekinu Li Hui, rzecznik stwierdził, że nie będzie wypowiadać się o intencjach stojących za tym ruchem, lecz dodał, że jego obecność była "produktywna".
- Od dawna mówimy, że Chiny mają do odegrania produktywną rolę w zakończeniu wojny, o ile byłyby skłonne odgrywać tę rolę w sposób szanujący integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy - powiedział. Zaznaczył, że znamienne było to, że Rosja sprzeciwiała się spotkaniu i dodał, że Moskwa nie przejawia chęci do zaangażowania się w negocjacje.
Ze strony USA w rozmowach uczestniczyli prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan i p.o. zastępcy sekretarza stanu Victoria Nuland.
Źródło: PAP