Ukraińcy już 70. dobę stawiają opór siłom rosyjskim. Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, analizując obecne działania Rosjan, stwierdził, że "w zasadzie nie ma przestrzeni, gdzie nie byłoby obrony przeciwlotniczej armii ukraińskiej, która skutecznie zwalcza środki napadu powietrznego armii rosyjskiej". Mówił także o ewntualnym ataku na Mołdawię.
Generał Waldemar Skrzypczak, analizując przy mapie w studiu TVN24 kolejne posunięcia wojsk agresora, zwracał uwagę, że Rosjanie "wykonują uderzenia na infrastrukturę krytyczną, czyli na węzły kolejowe, węzły drogowe, elektrownie, trakcje elektryczne linii kolejowych, chcąc sparaliżować marsz wojsk ukraińskich do linii frontu".
Generał Skrzypczak o obronie przeciwlotniczej Ukraińców
- W ciągu 70 dni operacji Rosjanie, jeżeli chodzi o siły powietrzne, ponieśli bardzo duże straty. W zasadzie w tej chwili działanie ich lotnictwa nad terytorium Ukrainy ogranicza się do bezpośredniego wsparcia wojsk walczących w rejonie łuku donbaskiego i w rejonie Chersonia. Lotnictwo szturmowe wspiera walczące wojska. Natomiast ataki rakietowe przeprowadzane są przez lotnictwo, które wykonuje je poza zasięgiem rakiet przeciwlotniczych armii ukraińskiej - mówił dalej.
- Ukraińcy pozyskali nowe systemy rażenia, jeśli chodzi o obronę powietrzną, systemy krótkiego zasięgu. W zasadzie to Ukraińcy panują nad terytorium Ukrainy, (...) zagęścili swoją obronę i w zasadzie nie ma przestrzeni, gdzie nie byłoby obrony przeciwlotniczej armii ukraińskiej, która skutecznie zwalcza środki napadu powietrznego armii rosyjskiej - mówił dalej generał Skrzypczak.
Generał Skrzypczak: musiałoby dojść do puczu w Mołdawii
Były dowódca Wojsk Lądowych mówił także o tym, w jaki sposób miałoby dojść do ewentualnego ataku Rosjan na Mołdawię.
- Jeżeli miałoby dojść do agresji na Mołdawię, to scenariusz może być czarny, ale polegający na tym, że doszłoby do puczu w Mołdawii, czyli wojsko mołdawskie nie broniłoby się przed armią rosyjską, która mogłaby dokonać tego ataku z Naddniestrza - powiedział.
Tłumaczył, że Rosjanie musieliby mieć taki potencjał, który pozwoliłby im opanować lotniska w Kiszynowie, a potem nastąpiłby wspomniany przez niego pucz.
- Wykluczam to, dlatego, że dyplomacja zachodnia w tej chwili jest aktywna, na pewno są gotowi wesprzeć Kiszyniów przeciwko rosyjskiej agresji - dodał generał Skrzypczak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24