Dziesiątki krewnych i lokalnych mieszkańców uczestniczyło w pogrzebie czteroletniej Lizy, która zginęła w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Winnicę w Ukrainie.
Ojciec Lizy, Artem Dmitriew, przyjechał na pogrzeb córki z Kijowa. Jej ciężko ranna matka, Iryna Dmitriewa, nie mogła uczestniczyć w pogrzebie. Jak mówią lekarze, śmierć córki utrzymywana jest przed nią w tajemnicy z obawy, że ta informacja mogłaby zagrozić jej życiu.
Atak na Winnicę
Co najmniej 24 osoby zginęły, a 80 trafiło do szpitali po czwartkowym rosyjskim ataku rakietowym na centrum Winnicy - mieście w centrum Ukrainy, daleko od frontu. "Czym to jest, jeśli nie otwartym aktem terroryzmu? To nie są ludzie. To państwo zabójca. Państwo terrorysta" - skomentował ten atak na cele cywilne prezydent Wołodymyr Zełenski.
Rosyjskie pociski doprowadziły między innymi do śmierci czteroletniej Lizy. Dziewczynkę niedługo przed śmiercią nagrała jej mama. Obie wracały z zajęć logopedycznych. Na kilkusekundowym nagraniu widać dziecko pchające swój wózek.
"Dwie godziny później ten sam wózek - czarno-różowy - pojawi się na strasznym zdjęciu pod straszną wiadomością: w środku dnia na centrum Winnicy spadły rosyjskie rakiety. Dziewczynka, która była w wózku, zginęła na miejscu" - napisała pierwsza dama Ołena Zełenska.
Czytaj więcej: Nagranie dziewczynki pchającej wózek. "Dwie godziny później ten sam wózek pojawi się na strasznym zdjęciu"
Ołena Zełenska wspomina zmarłą dziewczynkę. "Proszę, spójrzcie na nią żywą"
Dziewczynka urodziła się z zespołem Downa. Była wśród dzieci, które w 2021 roku wystąpiły w bożonarodzeniowym nagraniu razem Zełenską.
"Dzisiaj z przerażeniem zobaczyliśmy zdjęcie przewróconego wózka dziecięcego w Winnicy. Później, czytając wiadomości, uświadomiłam sobie, że znam tę dziewczynkę. Znałam... Nie napiszę tych słów, które bym bardzo chciała napisać o tych, którzy ją zabili" - napisała w pierwszym wpisie w mediach społecznościowych.
"Poznałyśmy się podczas nagrywania wideo z okazji świąt Bożego Narodzenia. Ta mała psotnica zdążyła pomalować farbami w ciągu godziny nie tylko siebie, swoją świąteczną sukienkę, ale i pozostałe dzieci, mnie, operatorów i reżyserów. Proszę, spójrzcie na nią żywą. Płaczę razem z jej bliskim" - dodała w kolejnym wpisie.
Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl