Wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti przeprowadzili "atak na dużą skalę" na terytorium Arabii Saudyjskiej - przekazało ich medialne ramię, telewizja Al-Masirah cytowana przez Reutera. Dowodzona przez Królestwo koalicja oświadczyła z kolei, że we wtorek przechwycone zostały pociski balistyczne wystrzelone w kierunku saudyjskiego terytorium.
Cytowany przez agencję Reutera anonimowy świadek słyszał wcześnie rano we wtorek dwa głośne wybuchy i widział kłęby dymu. Unoszący się wysoko dym widać także na opublikowanych przez agencję Reutera materiałach wideo.
Już wcześniej należąca do Hutich telewizja Al-Masirah poinformowała, że przeprowadzili "atak na dużą skalę" daleko w głąb Arabii Saudyjskiej. Jak później sprecyzował rzecznik ruchu, celem wystrzelonych przez nich rakiet balistycznych miały być obiekty wojskowe, w tym ministerstwo obrony i baza lotnicza króla Salmana. Według rzecznika, ataki przeprowadzono także na przygraniczne miasta Nadżran i Jazan.
Rzecznik arabskiej koalicji Turki al-Maliki powiedział, że jej siły przechwyciły i zneutralizowały rakietę wystrzeloną w kierunku Rijadu oraz "trzy pociski" skierowane w stronę przygranicznych miast. Atak Hutich nazwał "wrogą akcją, której celem była ludność cywilna".
Konflikt w Jemenie
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła arabska koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej.
Na początku kwietnia tego roku Rijad ogłosił zawieszenie broni z Huti w reakcji na apel ONZ o powstrzymanie działań wojennych w trakcie panującej na świecie pandemii COVID-19.
Jemeński konflikt zbrojny jest przez wielu postrzegany jako wojna zastępcza, prowadzona przez szyicki Iran i sunnicką Arabię Saudyjską w rywalizacji o dominującą pozycję w regionie. Huti to radykalny ruch szyicki, cieszący się stałym poparciem Teheranu.
Źródło: Reuters, PAP