List dziewięcioletniej Galii, napisany po śmierci mamy w terminarzu, opublikował w internecie Anton Heraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. "Chciałabym, żebyś trafiła do nieba i była tam szczęśliwa. Zrobię, co w mojej mocy, aby być dobrą osobą i też dostać się do nieba" - napisała dziewczynka, której matka zginęła w Borodziance.
Jak informuje CBS News, list miał powstać niespełna dwa tygodnie po tym, jak Rosjanie rozpoczęli inwazję na Ukrainę. Dokładnie 8 marca, w dniu, w którym tradycyjnie obchodzony jest tam Dzień Kobiet.
"Mamo, ten list jest prezentem dla Ciebie na 8 marca (...) Jeśli myślisz, że wychowałaś mnie bez powodu, to nie masz racji. Dziękuję za dziewięć lat mojego życia. Bardzo dziękuję za moje dzieciństwo. Jesteś najlepszą mamą na świecie!" - napisała dziewczynka.
"Chciałabym, żebyś trafiła do nieba i była tam szczęśliwa. Zrobię, co w mojej mocy, aby być dobrą osobą i też dostać się do nieba" - można przeczytać dalej.
Zdjęcie listu opublikował na Twitterze doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. Z jego wpisu wynika, że matka Galii zginęła w Borodziance.
Borodzianka, położona na północny zachód od Kijowa, została na poczatku kwietnia przejęta przez siły ukraińskie po wycofaniu się z niej Rosjan. Jest jednym z najbardziej zniszczonych w wyniku rosyjskiej inwazji miast obwodu kijowskiego. Władze Ukrainy informowały wcześniej, że pod gruzami zbombardowanych bloków mieszkalnych mogą znajdować się ciała setek ludzi.
Sytuacja w Borodziance jest "o wiele bardziej przerażająca niż w Buczy, gdzie dokonano masakry ludności cywilnej (...) W tym małym miasteczku jest więcej ofiar niż w Buczy. (...) Każda zbrodnia zostanie wyjaśniona, każdy kat zostanie znaleziony" - podkreślał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W środę Borodziankę odwiedzili przebywający w Ukrainie prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii. Jak mówił Andrzej Duda, zobaczyli tam "okropieństwa, które wyrządził reżim Putina".
Źródło: TVN 24, CBS News
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/Gerashchenko_en