Setki oskarżonych, blisko tysiąc świadków. Rusza największy taki proces od dekad

Źródło:
BBC, Guardian

We włoskiej Kalabrii rusza proces osób podejrzanych o członkostwo i współpracę z najpotężniejszą grupą przestępczą w kraju, kalabryjską mafią 'Ndrangheta. W ciągu dwóch lat przed sądem stanie 355 oskarżonych, a zeznawać będzie blisko tysiąc świadków. Proces będzie się odbywał w przygotowanym specjalnie do tego celu budynku. Według mediów jest to największe tego typu przedsięwzięcie we Włoszech od dziesięcioleci.

Jak podała BBC, proces, który ruszy w środę, ma potrwać około dwóch lat. Przed sądem stanie w tym czasie 355 podejrzanych. Są wśród nich politycy, policjanci, urzędnicy cywilni, ale także osoby podejrzane o członkostwo w kalabryjskiej 'Ndranghetcie. Przeciwko nim zeznawać będzie ponad 900 osób.

Głównym oskarżycielem jest włoski prokurator 62-letni Nicola Gratteri, który od ponad 30 lat żyje pod stałą ochroną służb.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Wujek", "Wilk" i "Tłuścioch"

Proces członków i współpracowników kalabryjskiej mafii jest największym tego typu przedsięwzięciem we Włoszech od końca lat 80. – podkreśla BBC. Jak dodaje portal brytyjskiego nadawcy, o ile ostatnim razem – na przełomie lat 80. i 90. – sądzeni byli głównie członkowie sycylijskiej Cosa Nostry, tym razem przed trybunałem staną osoby powiązane jedynie z rodziną Mancuso, jedną z najpotężniejszych odnóg 'Ndranghety.

Najwyżej postawioną osobą, której postawiono zarzuty, jest domniemany przywódca klanu Mancuso, 66-letni Luigi Mancuso nazywany "Wujkiem". Wśród innych oskarżonych osób są członkowie gangu o pseudonimach "Wilk", "Tłuścioch" czy "Blondyn".

Na potrzeby przeprowadzenia procesu włoskie władze przystosowały jeden z budynków w mieście Lamezia Terme w Kalabrii. Brytyjski "Guardian" zwraca uwagę, że sala sądowa ma pomieścić tysiąc osób, a w jej wnętrzu przygotowano cele, w których przetrzymywani mają być najgroźniejsi podejrzani. Budynek jest silnie strzeżony przez służby.

Narkotyki z Kolumbii, morderstwa, wymuszenia

'Ndrangheta jest uważana za jedną z najpotężniejszych organizacji przestępczych na świecie. Według włoskiej policji kontroluje około 80 procent międzynarodowego handlu kokainą. 'Ndrangheta ma kupować narkotyki bezpośrednio w Kolumbii i sprowadzać je do Europy zarówno poprzez pośredników w Afryce, jak również przez holenderskie porty.

Obok sycylijskiej Cosa Nostry oraz działającej w Neapolu Camorry 'Ndrangheta to największa włoska mafia. Szacowana wartość zysków, jakie mafijna organizacja czerpie z handlu kokainą to 40 miliardów euro.

Jednak, jak zwraca uwagę BBC, długa lista zarzutów wykracza poza obrót narkotykami. Pojawiają się bowiem oskarżenia o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, morderstwa, usiłowania zabójstwa, wymuszenia, lichwę, ujawnianie tajemnic urzędniczych oraz nadużywanie stanowisk.  

Masowe zatrzymania w pięciu krajach Europy

Według ministerstwa spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii spora część pieniędzy zarabianych przez kalabryjską mafię jest prana w Niemczech. "Osoby, co do których istnieje podejrzenie, że są członkami ('Ndranghety – red.) prowadzą nierzucający się w oczy styl życia. Udają drobnych przedsiębiorców lub właścicieli restauracji" – napisano w raporcie ministerstwa. Środki zarobione na handlu narkotykami przechodzą przez legalnie działające firmy.

O niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą działalność kalabryjskiej mafii w Niemczech, wiadomo co najmniej od 2007 roku. Wówczas w Duisburgu w wyniku rywalizacji między włoskimi klanami w strzelaninie w jednej z pizzerii zginęło sześć osób.

To właśnie między innymi w Niemczech w 2018 roku przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko członkom gangu. Operacja "Pollino" rozpoczęła się jednocześnie w pięciu krajach Europy. Łącznie aresztowano 83 osoby. Najwięcej osób zatrzymała włoska policja - 41, oraz niemiecka - 21. 14 członków gangu złapano w Belgii, 5 w Holandii, a 2 w Luksemburgu.

"Ten proces pokazuje, jak głęboko 'Ndrangheta zakorzeniła się w społeczeństwie"

- Ten proces pokazuje, jak głęboko 'Ndrangheta zakorzeniła się w społeczeństwie – ocenił w rozmowie z AFP Federico Varese, profesor kryminologii z Uniwersytetu w Oksfordzie. – To szokujące, że na terytorium państwa działa tak silna grupa przestępcza, że konieczne jest postawienie setek ludzi przed sądem – przyznał.

Zdaniem eksperta proces nie będzie oznaczał upadku mafii kalabryjskiej. – Możecie ich wrzucić do więzień, ale jeżeli nie zajmiecie się podstawowymi przyczynami, dla których grupa istnieje, jej członkowie będą się mnożyć – powiedział Varese.

Mafijne klany we WłoszechPAP

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: BBC, Guardian