Poruszenie we Włoszech wywołał oryginalny protest absolwenta uniwersytetu, który nie może znaleźć pracy zgodnej z wykształceniem. Na aukcji internetowej wystawił swój dyplom magisterski, ponieważ na nic mu się on nie przydaje. Chyba, że jako "lornetka" do patrzenia na gwiazdy podczas nocnej pracy kelnera - ironizuje.
- Sprzedam zbędny dyplom z politologii. Cena wywoławcza jeden cent - takie ogłoszenie wraz ze zdjęciem oprawionego dokumentu zamieścił na kilku portalach aukcyjnych 26-letni Giorgio Tedone z Rzymu, absolwent uniwersytetu La Sapienza.
Z politologii w fartuch kelenera
Absolwent politologii nie może znaleźć pracy odpowiadającej kierunkowi ukończonych studiów. Opuścił Wieczne Miasto i pracuje jako kelner w Turynie. Przyznaje, że nie widzi żadnych perspektyw na przyszłość. - Ten wykwintnie ozdobiony pergamin możemy tylko zwinąć w rulonik, żeby zrobić z niego lornetkę i patrzeć przez nią na gwiazdy w nocy, gdy pracujemy jako kelnerzy albo w ciągu dnia w sklepach, gdzie jesteśmy sprzedawcami - napisał absolwent. Jego prywatny protest przeciwko znanej wielu jego rówieśnikom sytuacji, nagłośniony przez największe portale społecznościowe, spotkał się z dużym oddźwiękiem i wyrazami poparcia oraz solidarności.
Wywołał też zarówno w sieci, jak i na łamach prasy, dyskusję na temat rekordowo wysokiego bezrobocia wśród młodzieży we Włoszech, wynoszącego 36 procent. Przypomina się, że dotyczy ono także absolwentów wyższych uczelni. Według statystyk bez pracy jest co piąty z nich.
Autor: mk//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu