Dmytro Łytwyn, doradca prezydenta Ukrainy zareagował na słowa Władimira Putina o "tymczasowej administracji Ukrainy". Do tych słów odniósł się także Andrij Jermak, szef biura prezydenckiego i kluczowy wysłannik Zełenskiego w rozmowach pokojowych w Arabii Saudyjskiej. Ukraiński politolog zwraca uwagę na powody, dla których Putin może wycofywać się z negocjacji pokojowych.
Dmytro Łytwyn, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do spraw komunikacji napisał w piątek, że "jeśli Putin ma problem ze zrozumieniem, z kim powinien się kontaktować, aby poważnie podejść do kwestii zakończenia tej wojny, może powinien połknąć jakieś pigułki, aby podbudzić aktywność mózgu, zakładając, że takie pigułki nadal będą na niego działać".
Łytwyn napisał także, że w ciągu ostatniej doby Rosja przeprowadziła co najmniej dwa ataki na sektor energetyczny Ukrainy, pomimo tak zwanego rozejmu energetycznego.
Co proponuje Putin
W czwartek Władimir Putin oznajmił, że "Rosja nie wie, z kim powinna podpisać jakiekolwiek porozumienia po stronie ukraińskiej, ponieważ jutro przyjadą tam inni przywódcy". Mówił również, że w Ukrainie mogłaby zostać wprowadzona tymczasowa administracja "pod auspicjami ONZ, USA, krajów europejskich i naszych partnerów". Miałoby to doprowadzić do wyborów i wyłonienia rządu, by następnie "rozpocząć rozmowy na temat traktatu pokojowego".
Putin stwierdził, że istniały już precedensy wprowadzenia zewnętrznego zarządzania pod auspicjami ONZ w Timorze Wschodnim, Nowej Gwinei i byłej Jugosławii. Zaznaczył przy tym, że "to tylko jedna z opcji". - Nie twierdzę, że nie ma innych, sytuacja szybko się zmienia - oznajmił rosyjski przywódca, cytowany przez dziennik "Kommiersant".
Rosyjska sekcja Radia Swoboda odnotowała, że Putin przedstawił swój punkt widzenia podczas wizyty we Flocie Północnej, gdzie rozmawiał z marynarzami z okrętu podwodnego o napędzie atomowym "Archangielsk".
Narracja Kremla
Wypowiedź Putina padła w czasie, gdy administracja prezydenta USA Donalda Trumpa prowadzi osobne negocjacje z Ukrainą i Rosją, starając się doprowadzić do zawieszenia broni, a w dalszej perspektywie do zakończenia wojny, toczącej się na pełną skalę od 2022 roku.
Sugestia dotycząca tymczasowej administracji dla Ukrainy wpisuje się w powtarzane przez Putina twierdzenia, że prezydent Wołodymyr Zełenski nie jest prawowitym szefem państwa, odkąd w maju 2024 roku upłynęła jego pięcioletnia kadencja.
W rzeczywistości wyborów w Ukrainie nie przeprowadzono, ponieważ obowiązujące prawo zabrania ich organizacji w czasie wojny. Zgodnie z przepisami kadencja prezydenta jest przedłużona do momentu wybrania nowej głowy państwa po zakończeniu stanu wojennego.
Uchwała ukraińskiego parlamentu
Pod koniec lutego tego roku ukraiński parlament, Rada Najwyższa, poparł uchwałę, która głosi, że wybory prezydenta Ukrainy zostaną ogłoszone po zakończeniu wojny i zapewnieniu trwałego pokoju. Dokument przyjęty głosami 268 deputowanych stwierdza ponadto, że mandat prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest legalny i niekwestionowany przez naród.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Zełenski "uzurpatorem", bo zakończył kadencję? To rosyjska dezinformacja
Uchwała ta była odpowiedzią na forsowany przez Kreml przekaz o nielegalności sprawowania władzy przez Zełe
Odpowiedź z USA i reakcja Kijowa
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w odpowiedzi na prośbę o komentarz do słów Putina, oświadczył, że rządy w Ukrainie określone są przez jej konstytucję i obywateli.
"Rosja próbuje zerwać ruch w kierunku pokoju, wybierając kontynuowanie wojny" - skomentował słowa Putina Andrij Jermak, szef biura prezydenckiego i kluczowy wysłannik Wołodymyra Zełenskiego w rozmowach pokojowych w Arabii Saudyjskiej.
Andrij Kowałenko, szef rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, napisał natomiast na Telegramie, że "jeśli chodzi o wypowiedzi Putina, robi on wszystko, aby opóźnić i zerwać ruch na rzecz pokoju". "Nie jest on zainteresowany zakończeniem wojny. Dlatego ciągle wysuwa jakieś szalone pomysły i żądania" - stwierdził Kowałenko.
Trzy powody wycofywania się Putina
Zdaniem kijowskiego politologa Wadyma Denysenki, "nowe oświadczenia Putina są dowodem, że wycofał się faktycznie z negocjacji, choć imitacja rozmów trwa".
Politolog uważa, że "dyktatora do przyspieszenia procesu wycofywania się z negocjacji zmusiły trzy powody: sądzi on, że w trakcie ofensywy letniej uda mu się znacznie poprawić pozycje sił rosyjskich na froncie, Putin wciąż nie jest gotowy do pokojowego życia i uważa, że prezydent USA nie będzie w stanie rozpocząć wojny naftowej z Rosją" - napisał w mediach społecznościowych Wadym Denysenko.
Źródło: PAP, Kommiersant, Radio Swoboda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MAXIM SHEMETOV/POOL