Polska jest otwarta na rozmowy z Wielką Brytanią ws. ograniczenia praw migrantów z Unii Europejskiej na Wyspach. Ale w zamian za pomoc Londynu w kwestii zwiększenia obecności NATO w Europie Środkowej - stwierdził w wywiadzie dla agencji Reutera minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Polska jest jednym z głównych krytyków rządu Davida Camerona, który chce ograniczyć prawa socjalne migrantów na Wyspach, z powodu ogromnej emigracji jej obywateli do tego kraju w ostatnich 10 latach. Cameronowi zależy na tym projekcie, bo jest on częścią planu mającego zmniejszyć obciążenia Londynu związane z obecnością w UE.
Premier chce, by jego kraj pozostał we Wspólnocie, zapowiedział jednak, że w tej kwestii odda głos obywatelom w referendum, które odbędzie się do końca 2017 roku. Chciał o tym rozmawiać w grudniu w czasie rozmów z Beatą Szydło w Warszawie, ale wyjechał z pustymi rękami.
Londyn musi pomóc Warszawie
W wywiadzie dla agencji Reutera opublikowanym w niedzielę szef MSZ Witold Waszczykowski mówi, że Polska jest skłonna do kompromisu z Wielką Brytanią, ta musi jej jednak pomóc w realizacji własnych planów.
- Wielka Brytania mogłaby zaoferować Polsce coś w sferze bezpieczeństwa międzynarodowego - stwierdził szef dyplomacji. - Wciąż uważamy, że jesteśmy członkami drugiej kategorii w NATO, ponieważ w Europie Środkowej nie ma, poza jedynie zaznaczaną obecnością, żadnych znaczących sił sojuszniczych czy instalacji obronnych, a to daje Rosji pretekst do rozgrywania regionu - dodał.
Agencja Reutera zwraca uwagę na to, że poprzedni rząd w Warszawie chciał, by NATO stworzyło na terenie Polski bazy dla dwóch ciężkich brygad liczących od trzech do pięciu tysięcy żołnierzy każda, w odpowiedzi na agresywną politykę Rosji wobec krajów bałtyckich oraz jej inwazję na Ukrainie.
Rosja uznałaby jednak pojawienie się baz sojuszu w Polsce za pogwałcenie porozumienia z NATO z 1997 r., bo - jej zdaniem - zakłada ono, że bliżej granic Rosji niż w Niemczech żadne stałe siły natowskie się nie pojawią.
- Wielka Brytania mogłaby poprzeć nasze oczekiwania związane z wojskową obecnością sojuszników na polskim terytorium - wyjaśnił Waszczykowski.
Wypracować kompromis
Szef MSZ powiedział, że Polska chciałaby wyrównać straty spowodowane cięciami socjalnymi dla naszych obywateli żyjących w Wielkiej Brytanii, przekazując miesięczny dodatek dla rodzin z dziećmi i tym samym przekonać Polaków do pozostania w kraju. Dodał też, że Polska sprzeciwia się jakimkolwiek cięciom na Wyspach, które miałyby się wiązać ze wskazywaniem na kraj pochodzenia beneficjentów.
- Jesteśmy świadomi tego, że brytyjski system opieki społecznej jest bardzo obciążony i może sobie (ze świadczeniami) nie poradzić. Dlatego wychodzimy temu naprzeciw, zwiększając nasze zasiłki. Chcemy też podnieść pensje w Polsce - wyjaśnił Waszczykowski.
- Byłoby nam więc bardzo trudno zaakceptować jakąkolwiek dyskryminację - tłumaczył, odnosząc się do planów Londynu, "chyba że Wielka Brytania bardzo wyraźnie by nam pomogła w realizacji polskich ambicji w czasie szczytu (NATO) w Warszawie".
Szef polskiej dyplomacji stwierdził też, że wezwania niektórych krajów NATO do ponownego dialogu i współpracy z Moskwą "mogą zostać wsparte przez Polskę, ale jedynie w sytuacji, w której członkowie sojuszu zgodzą się na wzmocnienie jego wschodniej flanki" - dodała agencja Reutera.
Waszczykowski powiedział też, że Polska spełnia obietnice poprzedniego rządu dotyczące przyjęcia około 7 tys. migrantów, mimo zastrzeżeń, jakie przedstawiciele rządzącej partii zgłaszali będąc w opozycji.
- Znakomita większość tych ludzi to emigranci, ale byli traktowani jak uchodźcy. W naszej opinii prawne przesłanki tej decyzji (poprzedniego rządu) były błędne - powiedział szef MSZ.
Autor: adso//plw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NATO