Wieloryb pojawił się znikąd. Jednym machnięciem ogona wystrzelił nad powierzchnię, by kilka sekund później spaść, rozbryzgując fontanny wody. Setki przyglądających się spektaklowi uczniów nie mogły wyjść ze zdumienia. Na widzów nie spadła ani jedna kropelka, bo wieloryb wyłonił się nie z morskiej toni, a z podłogi sali gimnastycznej. Był produktem rozszerzonej rzeczywistości - technologii, która generowane przez komputer obrazy nanosi bezpośrednio na realny obraz świata widziany przez jej użytkownika, zazwyczaj za pomocą specjalnych okularów.Artykuł dostępny w subskrypcji
Firma Magic Leap zasłynęła produkcją podobnych spektakli. Miały one pokazywać rzeczywistość widzianą za pomocą tworzonych przez nią okularów. Na jednej z prezentacji gracz walczy z robotami atakującymi spomiędzy rzeczywistych mebli biurowych. Na innej użytkownik po przebudzeniu sprawdza wiadomości, prognozę pogody, kursy akcji i kupuje buty bez wstawania z łóżka. To akurat norma dla większości użytkowników smartfona, ale tutaj wszystkie okienka wyskakują bezpośrednio w jego polu widzenia. Wszyscy wiemy, że zapatrzenie się w smartfona sprzyja na przykład potknięciu się - wyobraźmy sobie teraz, co działoby się, gdyby wiadomości znienacka wyskakiwały wprost przed nami.