Brytyjski ekspert wojskowy prof. Michael Clarke ostrzega, że decyzja o przekazaniu Ukrainie czołgów musi zostać podjęta jak najszybciej, bo inaczej ukraińscy żołnierze nie zdążą nauczyć się ich obsługiwać przed spodziewaną ofensywą Rosji.
W miniony weekend Wielka Brytania ogłosiła, że przekaże Ukrainie 14 czołgów Challenger 2, stając się tym samym pierwszym państwem, które zaoferowało jej czołgi zachodniej produkcji. Jak się oczekuje, podczas piątkowego spotkania w amerykańskiej bazie Ramstein również inne kraje złożą podobne deklaracje.
Prof. Michael Clarke, były dyrektor londyńskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI), powiedział w rozmowie ze Sky News, że efektem spotkania sojuszników Ukrainy może być wysłanie do tego kraju nawet 100 czołgów, ale podkreślił, że kluczowy jest czas.
Jak wyjaśnił, standardowe szkolenie załogi czołgu trwa około 20 tygodni i wprawdzie w obecnej sytuacji można je skondensować do 10-12 tygodni, ale nadal oznacza to, że jeśli Ukraińcy mają zdążyć przejść nawet to skrócone szkolenie przed początkiem spodziewanej nowej ofensywy Rosji, piątek jest praktycznie ostatnią szansą na podjęcie decyzji.
Clarke: zachodnie czołgi mogą zrobić różnicę
Ocenił też, że zachodnie czołgi są elementem, który może realnie zrobić różnicę dla wyniku wojny, bo brytyjskie challengery są "nieskończenie lepsze" od wszystkich typów czołgów, jakimi dysponuje rosyjska armia.
Wskazał, że wbrew twierdzeniom Kremla, że będą one "płonąć tak jak reszta", czołg Challenger, nawet jeśli zostanie trafiony przez rosyjski czołg, może nie ponieść uszczerbku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock