Mały słonik miał wielkiego pecha. Jednoroczne zwierzę wpadło do otwartej studni w indyjskim stanie Jharkhand. Dziki zwierzak musiał spędzić w swoim więzieniu ponad dobę, zanim udało się go uratować.
Strażnicy Leśni i okoliczni mieszkańcy próbowali wydostać zwierzę podnosząc je do góry. Przestraszony zwierz, zatopiony niemal całkowicie w wodzie, szamotał się jednak i nie dało się go wydostać. Dookoła studni zgromadziły się tłumy gapi.
Uciekł do dżungli
Postanowiono więc rozkopać studnię. Sprowadzona koparka zrobiła długi i łagodnie opadający wykop. Po jego ukończeniu słonik zdołał już sam wydostać się z wody i uciekł do pobliskiej dżungli.
Karczowanie dżungli, rozrastnie się pól uprawnych i kłusownictwo, zmuszają dzikie słonie do poszukiwania pożywienia i wody coraz bliżej ludzkich siedzib. Poszukiwania kończą się dla nich śmiercią, jednoroczny zwierz miał więc szczęście.
Źródło: Reuters