Zawieszają wszystkie loty z tego kraju. "Państwo będzie się bronić"

Caracas
Wenezuela zawiesiła wszystkie loty z Kolumbii
Źródło: Reuters

Władze Wenezueli na tydzień zawiesiły wszystkie loty z Kolumbii. To skutek zatrzymań, jak twierdzi prezydent Nicolas Maduro, najemników wysłanych do jego kraju po to, by "podkładać bomby". 26 maja w Wenezueli mają się odbyć wybory parlamentarne.

Kluczowe fakty:
  • W Wenezueli zatrzymano 38 osób, które przybyły z Kolumbii, i które oskarżono o planowanie ataków terrorystycznych.
  • 26 maja w kraju odbędą się wybory parlamentarne. Do tego czasu władze zawiesiły wszystkie loty z Kolumbii.

W poniedziałek sprawujący urząd prezydenta Wenezueli Nicolas Maduro ogłosił w państwowej telewizji, że zatrzymano "kolejnych 38 najemników". Stwierdził, że zostali oni wysłani przez "albańską mafię, która rządzi Ekwadorem", aby "podkładać bomby w Wenezueli". Maduro powiedział, że wśród zatrzymanych jest 17 obcokrajowców i 21 Wenezuelczyków. - Państwo wenezuelskie będzie się bronić - zaznaczył.

Socjalistyczny rząd w Caracas regularnie informuje o rzekomych spiskach mających na celu obalenie Maduro. Reżim oskarża o takie plany opozycję, która ma według niego współpracować ze służbami Stanów Zjednoczonych.

Zawieszono loty z Kolumbii

W następstwie oświadczenia Maduro minister spraw wewnętrznych Wenezueli Diosdado Cabello poinformował o zawieszeniu wszystkich lotów z Kolumbii, skąd według władz miała przybyć do Wenezueli większość rzekomych spiskowców. Urząd ds. lotnictwa ogłosił później, że loty będą wstrzymane do 26 maja.

Dzień wcześniej w Wenezueli odbędą się wybory do liczącego 277 miejsc jednoizbowego parlamentu, Zgromadzenia Narodowego, a także 24 gubernatorów stanów i członków stanowych legislatyw. Liderka opozycji Maria Corina Machado wezwała do bojkotu głosowania.

Nicolas Maduro
Nicolas Maduro
Źródło: Shutterstock

Maduro przejął prezydenturę po zmarłym w 2013 roku Hugo Chavezie. Od tamtej pory dwukrotnie - w 2019 i 2024 roku - ogłaszał swoje zwycięstwo w wyborach, uznawanych przez opozycję za sfałszowane. Pod jego rządami dysponująca bogatymi złożami ropy Wenezuela znalazła się w katastrofalnym kryzysie gospodarczym i społecznym; opuściło ją co najmniej 7,3 mln osób, czyli około 20 proc. ludności.

Czytaj także: