Maduro zleca wydobywanie ropy na terytorium Gujany, Brazylia wysyła żołnierzy na granicę

Źródło:
Reuters, PAP

Ministerstwo obrony Brazylii poinformowało o wzmocnieniu północnej granicy kraju. To efekt zorganizowanego przez prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro referendum i napięć między tym krajem a Gujaną. Maduro zlecił właśnie "natychmiastowe" rozpoczęcie wydobywania surowców na terytorium, za którego przejęciem opowiedzieli się Wenezuelczycy.

Brazylijska armia przenosi swoich żołnierzy i pojazdy opancerzone do Boa Vista, stolicy stanu Roraima, który graniczy z Wenezuelą i Gujaną. Pojazdy opancerzone zostaną dołączone do zmodernizowanego 18. Pułku Kawalerii Zmechanizowanej, którego liczebność wzrośnie do 600 żołnierzy, w celu poprawienia bezpieczeństwa wzdłuż granicy i zwiększenia obserwacji. - Żadna ze stron nie będzie w stanie wykorzystać naszego terytorium - powiedział oficer armii.

Wysokiej rangi dyplomatka brazylijska Gisela Padovan powiedziała, że główne połączenie drogowe między Wenezuelą a Gujaną przebiega przez terytorium Brazylii ze względu na niedostępny teren Essequibo, ale jej kraj nie zgodzi się na jego wykorzystanie w jakichkolwiek działaniach wojskowych. - Z niepokojem śledzimy sytuację. Nie sądzę, że dojdzie do konfliktu zbrojnego - powiedziała w wywiadzie, w którym nawoływała do pokojowego rozwiązania.

ZOBACZ TEŻ: "Egzystencjalne zagrożenie". Wenezuela zagłosowała za przejęciem ponad połowy terytorium sąsiedniego państwa

Wenezuela opowiada się za przejęciem części terytorium Gujany

W niedzielę odbyło się zorganizowane przez prezydenta Nicolasa Maduro referendum, w którym Wenezuelczycy opowiedzieli się za utworzeniem z Essequibo nowego stanu, a tym samym za przejęciem ponad połowy terytorium innego państwa - Gujany. W ostatnich latach Wenezuela wznowiła swoje roszczenia dotyczące zajmującego około 160 tys. kilometrów kwadratowych regionu po odkryciu tam wielkich złóż ropy i gazu w 2015 roku. Niedzielne głosowanie Maduro nazywa "historycznym wydarzeniem, które zmobilizowało całą Wenezuelę". - Teraz musimy doprowadzić do odzyskania tego, co nam pozostawili wyzwoliciele: Gujanę Esquiba! - dodał.

We wtorek prezydent Maduro polecił państwowym firmom, by "natychmiast" rozpoczęły eksplorację i wydobycie ropy i gazu w spornym regionie. W telewizji państwowej zapowiedział, że przystąpi do przyznawania licencji operacyjnych na poszukiwanie i wydobycie surowców "na całym obszarze naszego Essequibo". Wenezuelski prezydent powiedział, że państwowe spółki PDVSA i CVG utworzą na ten cel specjalne lokalne oddziały. Przyznał także, że złożył już projekt ustawy o utworzeniu nowego stanu z Essequibo.

Natychmiastową reakcją władz Gujany na niedzielne referendum była zapowiedź odwołania się do Trybunału Narodów Zjednoczonych. Już w ubiegły piątek - jeszcze przed referendum - Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości nakazał Wenezueli "powstrzymanie się od wszelkich działań, które mogłyby zaostrzyć sytuację na terytorium administrowanym przez Gujanę". Według pierwszych komentarzy mediów Ameryki Łacińskiej, w przypadku prób zagarnięcia Essequibo przez Wenezuelę Gujana nie tylko poniosłaby ogromne straty materialne, ale należałoby się liczyć z możliwym konfliktem zbrojnym.

Autorka/Autor:asty, pb//az

Źródło: Reuters, PAP