Kilka tysięcy neofaszystów przemaszerowało ulicami Budapesztu, stolicy Węgier, w wydarzeniu upamiętniającym tak zwany "Dzień Honoru", czyli rocznicę próby przedarcia się oddziałów niemiecko-węgierskich przez sowieckie wojska w 1945 roku. Równolegle w mieście obyły się antyfaszystowskie demonstracje.
Jak podaje agencja AFP, w sobotę w faszystowskim marszu wzięło udział około czterech tysięcy osób, w tym między innymi z Niemiec. Osoby biorące udział w wydarzeniu często były zamaskowane i nosiły nazistowskie mundury, w tym symbole takie jak swastyki.
Tego dnia policja zarządziła wzmożone kontrole w całym Budapeszcie. Na placu Szell Kalman, niedaleko Wzgórza Zamkowego, gdzie zebrali się uczestnicy marszu, zgromadzili się również pochodzący z różnych krajów uczestnicy antyfaszystowskiej demonstracji. Nie doszło jednak do spotkania uczestników obu zgromadzeń.
Jak stwierdził cytowany przez AFP Bulcsu Hunyadi, analityk węgierskiego think tanku Political Capital, dla skrajnej prawicy to wyraz hołdu dla żołnierzy, którzy "bronili Europy Zachodniej przed Armią Czerwoną". - Nacjonalistyczny rząd Viktora Orbana milcząco wspiera te obchody - ocenił Hunyadi.
Ruch policji
W lutym środowiska nacjonalistyczne i neonazistowskie z Węgier oraz innych krajów Europy regularnie gromadzą się dla upamiętnienia tak zwanego "Dnia Honoru". Chodzi o upamiętnienie próby przedarcia się oddziałów niemiecko-węgierskich, otoczonych przez sowieckie wojska na zamku Budzie w lutym 1945 roku.
W zeszłym roku policja zakazała organizacji skrajnie prawicowych zgromadzeń 10 lutego, choć media donosiły, że mimo to dochodziło do potajemnie zorganizowanych obchodów. Natomiast w lutym 2023 roku działacze Antify (ogólna nazwa nieformalnych anarchistycznych ugrupowań o charakterze antyfaszystowskim - red.) dokonali na ulicach Budapesztu kilku ataków.
W ich wyniku aresztowana została między innymi obywatelka Włoch Ilaria Salis, która przez ponad rok znajdowała się w areszcie na Węgrzech. Sprawa wywołała napięcia w stosunkach włosko-węgierskich, a Salis została zwolniona dopiero po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 roku, w których zdobyła mandat europosłanki.
Na Węgrzech skrajna prawica ma swoją reprezentację w parlamencie - ugrupowanie Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank) posiada sześciu posłów w izbie, której całkowita liczba przedstawicieli to 199. Rząd Viktora Orbana, który ma bliskie relacje z premierem Izraela Benjamina Netanjahu twierdzi, że Węgry są najbezpieczniejszym miejscem dla Żydów w całej Europie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ATTILA KISBENEDEK/AFP/East News