Burmistrz Budapesztu, pomimo swojego zwycięstwa, chce powtórzenia wyborów samorządowych w stolicy Węgier. Według urzędującego od 2019 roku burmistrza w wielu lokalach procedury wyborcze nie zostały prawidłowo przeprowadzone.
"Wiem, że to niezwykłe, aby polityk dotrzymywał słowa i prosił o powtórzenie wyborów, które wygrał" – napisał na Facebooku Karacsony, który jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznych wyników zapowiedział złożenie podobnego wniosku. Według urzędującego od 2019 roku burmistrza w wielu lokalach procedury wyborcze nie zostały prawidłowo przeprowadzone.
Jego kontrkandydat David Vitezy, wystawiony przez LMP – Węgierską Partię Zielonych - i ostatecznie poparty przez Fidesz premiera Viktora Orbana, domaga się z kolei przeprowadzenia ponownego głosowania w dwóch dzielnicach stolicy.
W poniedziałek 10 czerwca węgierska Narodowa Komisja Wyborcza (NVI) podała, że Karacsony pokonał Vitezya ledwie 324 głosami, czyli różnica wyniosła 0,04 proc. Na obu kandydatów zagłosowało po ponad 370 tys. wyborców. Przez długi czas to Vitezy był na prowadzeniu. Kandydaci zamienili się miejscami dopiero po podliczeniu ponad 90 proc. głosów.
Wygrana różnicą 41 głosów
W piątek na wniosek Vitezya odbyło się ponowne liczenie głosów nieważnych, których oddano 24,5 tys. Karacsony pozostał zwycięzcą, jednak jego przewaga stopniała do zaledwie 41 głosów.
Od czasu, kiedy Karacsony w 2019 roku został burmistrzem stolicy z poparciem sojuszu partii opozycyjnych, był on ostro atakowany przez Fidesz. W kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi poparł go m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
David Vitezy, ekonomista, były sekretarz stanu ds. transportu w rządzie Orbana, był w latach 2010-2014 dyrektorem generalnym operatora transportu miejskiego w Budapeszcie – BKK. Choć był kandydatem opozycyjnej LMP, to media już kilka miesięcy przed wyborami spekulowały, że ostatecznie może uzyskać poparcie Fideszu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mistervlad / Shutterstock