"Dokładna istota przewin" kardynała McCarricka. Szczegóły z watykańskiego raportu

Źródło:
tvn24.pl

Kolejni papieże mieli informacje o oskarżeniach o molestowanie seksualne wobec Theodore'a McCarricka, jednak zajmował on coraz wyższe stanowiska w Kościele katolickim. Na kardynała mianował go papież Jan Paweł II. Wszystko to opisano w raporcie Stolicy Apostolskiej, który został opublikowany we wtorek. Wyjaśniamy najważniejsze informacje z raportu.

Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej na polecenie papieża Franciszka sporządził i opublikował przeszło 400-stronicowy raport na temat wiedzy, jaką miał Watykan w sprawie oskarżanego o molestowanie nieletnich i dorosłych 90-letniego obecnie Theodore'a McCarricka, a także procesów decyzyjnych, jakie podejmowano w jego sprawie. Dokument powstał w ciągu dwóch lat na podstawie zeznań 90 świadków i dziesiątek dokumentów, listów i transkrypcji z kościelnych archiwów z Watykanu i USA. Obejmuje kilka pontyfikatów. Zebrano w nim świadectwa dostojników kościelnych, a także ofiar, które opowiedziały o agresji seksualnej, wymuszonych intymnych kontaktach oraz o "dzieleniu łóżka" z McCarrickiem.

Theodore McCarrick był przez lata jednym z najbardziej wpływowych hierarchów Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych. W latach 2000-2006 był arcybiskupem metropolitą Waszyngtonu. W 2018 roku, po pierwszych śledztwach wszczętych w sprawie stawianych mu zarzutów, zrezygnował z godności kardynała. Jego proces kanoniczny zakończył się wydaniem przez Kongregację Nauki Wiary dekretu w lutym 2019 roku, w którym uznano go za winnego czynów wobec nieletnich i dorosłych. Papież Franciszek uznał ten dekret za definitywny, w wyniku czego wydalił wtedy byłego kardynała ze stanu kapłańskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jan Paweł II wyniósł go na kardynała, Franciszek usunął ze stanu kapłańskiego. Kim jest Theodore McCarrick? >>>

Co zapisano w raporcie?

Przedstawiamy skrót najważniejszych informacji, które znalazły się w raporcie.

Tłumaczenie fragmentu raportu Watykanu w sprawie McCarricka

W raporcie zaznaczono, że papież zarządził "dogłębny przegląd dokumentów znajdujących się w Archiwach Dykasterii oraz Biur Stolicy Apostolskiej odnośnie do McCarricka celem ustalenia wszystkich istotnych faktów, umieszczenia ich w kontekście historycznym oraz dokonania obiektywnej ich oceny" 6 października 2018 roku. "Raport zostaje w tym wyjątkowym przypadku upubliczniony zgodnie z instrukcjami Ojca Świętego dla dobra Kościoła Powszechnego" - czytamy.

Zaznaczono, że raport zawiera "wiedzę instytucjonalną Stolicy Apostolskiej oraz proces decyzyjny odnośnie do McCarricka umiejscowiony w kontekście historycznym". "Jakkolwiek dochodzenie Sekretariatu Stanu nie koncentrowało się na kwestii ustalenia dokładnej istoty przewin McCarricka, szereg osób, które miały z nim bezpośredni kontakt fizyczny, zgodziło się na udzielenie wywiadów w ramach niniejszego Raportu. W trakcie szerokiego wachlarza rozmów, nierzadko przyjmujących bardzo osobiste tony, rzeczone osoby opisały szereg zachowań, w tym napaści lub wykorzystania na tle seksualnym, niechcianą aktywność seksualną, intymny kontakt fizyczny oraz dzielenie się łóżkiem bez dotyku fizycznego. W rozmowach pojawiały się również szczegółowe opisy związane z nadużywaniem przez McCarricka autorytetu oraz władzy. Dokładne świadectwa wspomnianych osób, które okazały się niezmiernie pomocne dla dochodzenia, były dokładnie przejrzane oraz udostępnione Papieżowi Franciszkowi i są zachowywane w archiwach Stolicy Apostolskiej" - czytamy.

Na początku raportu autorzy zaznaczają, że "McCarrick pracował na rzecz wielu organizacji kościelnych oraz świeckich w przeciągu pięciu dziesięcioleci", a także "odbywał podróże zagraniczne dla: USCCB, Catholic Relief Services, Stolicy Apostolskiej, Departamentu Stanu USA, fundacji Appeal of Conscience oraz szeregu organizacji prywatnych i rządowych oraz osób prywatnych".

Odnośnie pracy międzynarodowej koordynowanej ze Stolicą Apostolską, działania McCarricka zazwyczaj stanowiły odpowiednik "miękkiej dyplomacji", opartej na pracy duszpasterskiej oraz dialogu kulturowym, edukacyjnym, naukowym oraz międzywyznaniowym. McCarrick nigdy nie był wysłannikiem dyplomacji dla Stolicy Apostolskiej i jakkolwiek stosunki międzynarodowe Stolicy Apostolskiej czasami stanowiły ważny kontekst dla aktywności McCarricka, to niniejszy raport unika podawania szerszego kontekstu mogącego implikować kwestie polityki zagranicznej, szczególnie w kwestiach wciąż aktualnych lub wrażliwych.

Wiedza Jana Pawła II o oskarżeniach wobec McCarricka

Watykan zaznacza, że w momencie mianowania McCarricka na biskupa pomocniczego w Nowym Jorku "większość osób, z którymi konsultowano wówczas proces mianowania, zdecydowanie rekomendowała McCarricka do wyniesienia w episkopacie" oraz "nikt nie donosił o jakiejkolwiek wiedzy związanej z zamieszaniem McCarricka w jakiekolwiek zachowania niestosowane, czy to z osobami dorosłymi, czy też nieletnimi". Podobnie miało być, kiedy papież Jan Paweł II nominował go na biskupa Metuchen oraz arcybiskupa Newark w 1981 i 1986 roku.

Jednak kiedy McCarrick był nominowany do Waszyngtonu w roku 2000, po czym otrzymał godność kardynała w 2001 roku (jak wskazują źródła papież Jan Paweł II osobiście podjął decyzję o nominacji McCarricka po zasięgnięciu porady kilku wpływowych doradców po obydwu stronach Atlantyku), pojawiły się już oskarżenia przeciw duchownemu. W raporcie napisano, że plasowały się one "w czterech kategoriach".

(1) Kapłan 1, wcześniej służący w diecezji Metuchen, twierdził, że widział McCarricka podczas aktu seksualnego z innym księdzem w czerwcu 1987, zaś McCarrick usiłowań nakłonić jego samego do aktywności seksualnej później tego samego lata. (2) Seria anonimowych listów wysłanych do Krajowej Konferencji Episkopatu, Nuncjatury Apostolskiej oraz szeregu kardynałów w USA w latach 1992-93 oskarżających McCarricka o pedofilię z jego "bratankami". (3) Wiadomym było, że McCarrick dzielił swoje łóżko z młodymi dorosłymi mężczyznami w rezydencji biskupiej w Metuchen i Newark. (4) Wiadomym było, że McCarrick dzielił swoje łóżko z dorosłymi seminarzystami w domu na wybrzeżu New Jersey.

"Oskarżenia te zostały ogólnie podsumowane w liście od kardynała O’Connora, Arcybiskupa Nowego Jorku z dnia 28 października 1999 do Nuncjatury Apostolskiej, zaś sam Jan Paweł II dowiedział się o nich niewiele później" - czytamy w raporcie. "Informacja odnośnie zachowania McCarricka doprowadziła do wniosku, że nierozważne byłoby przenoszenie go z Newark do innego biskupstwa po raz trzeci - Chicago (w 1997), Nowy Jork (1999/2000) oraz początkowo Waszyngton (lipiec 2000). Jednakże papież Jan Paweł II najwyraźniej zmienił zdanie w sierpniu/wrześniu 2000, co w końcu doprowadziło do jego decyzji o nominacji McCarricka na godność w Waszyngtonie w listopadzie 2000" - dodano.

W raporcie wymieniono główne przyczyny, które mogły doprowadzić do zmiany w myśleniu papieża Jana Pawła II w sprawie McCarricka. Jako pierwszą wymieniono "nieprecyzyjne informacje".

"Na prośbę papieża Jana Pawła II od maja do czerwca 2000 Arcybiskup Montalvo, Nuncjusz w USA, przeprowadził pisemne dochodzenie, które objęło czterech biskupów New Jersey mające na celu ustalenie, czy oskarżenia przeciwko McCarrickowi były uzasadnione. Odpowiedzi biskupów potwierdziły, że McCarrick dzielił łóżko z młodymi mężczyznami, ale nie pozwoliły ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, czy angażował się w jakąkolwiek niestosowną aktywność seksualną. Na tę chwilę w toku dochodzenia prowadzącego do sporządzenia niniejszego Raportu ustalono już, że trzech z czterech amerykańskich biskupów przedstawiło Stolicy Apostolskiej informację niekompletną lub nieprecyzyjną odnośnie aktywności seksualnej McCarricka z młodymi dorosłymi. Ta nieprecyzyjna informacja najprawdopodobniej wpłynęła na wnioski doradców Jana Pawła II oraz w następstwie samego też papieża" - czytamy.

Kolejnym czynnikiem miał być napisany 6 sierpnia 2000 roku list od McCarricka do biskupa Stanisława Dziwisza, wtedy osobistego sekretarza papieża, w którym miał on obalić wysuwane przez kardynała O'Connora oskarżenia. "W liście przedstawionym papieżowi Janowi Pawłowi II McCarrick zapewnia: 'Przez siedemdziesiąt lat mojego życia nie miałem nigdy stosunków seksualnych z nikim, czy to mężczyzną, czy kobietą, młodym czy starym, klerykiem bądź osobą świecką, ani nigdy nie dopuściłem się wykorzystania seksualnego ani nie traktowałem nikogo w sposób pozbawiony szacunku'. Dementi McCarricka zostało przyjęte, powzięta została też opinia. że gdyby oskarżenia przeciwko McCarrickowi miały zostać upublicznione, to ten ostatni byłby w stanie z łatwością je obalić" - napisano w raporcie.

ZOBACZ REPORTAŻ "DON STANISLAO. DRUGA TWARZ KARDYNAŁA DZIWISZA" >>>

Poza tym "na moment nominacji McCarricka, częściowo w związku z ograniczonym zakresem wcześniejszych dochodzeń wewnętrznych Stolicy Apostolskiej, nigdy nie otrzymała ona skargi na niestosowne zachowanie McCarricka bezpośrednio od samej ofiary, czy to nieletniej, czy też dorosłej".

"Dlatego właśnie popierający McCarricka mogli wiarygodnie określać wysuwane przeciwko niemu zarzuty jako 'plotki' lub 'pogłoski'" - dodano. Ponadto ksiądz, który na tamten moment był jedyną osobą twierdzącą, że ze strony McCarricka doszło do niestosownych zachowań seksualnych, "traktowany był jako informator niegodny zaufania, częściowo dlatego, że sam wcześniej dopuścił się wykorzystania seksualnego dwóch nastoletnich chłopców". "Ponadto Stolica Apostolska nie otrzymała żadnego podpisanego świadectwa od Księdza 1 w temacie jego oskarżeń przeciwko McCarrickowi" - czytamy.

McCarrick miał sam przyznać, że fakt dzielenia łóżka z seminarzystami w jego domu przy plaży był "nieroztropny", ale nalegał, że "nie angażował się w aktywności seksualne oraz że jakiekolwiek twierdzenia w tym temacie, w tym anonimowe listy, były zwykłymi oszczerstwami i/lub pogłoskami motywowanymi politycznie". "Jakkolwiek brak na to bezpośrednich dowodów, to zdaje się to prawdopodobne na podstawie pozyskanej informacji, że uprzednie doświadczenie Jana Pawła II w Polsce odnośnie wykorzystania fałszywych zarzutów przeciwko biskupom w celu podkopania autorytetu Kościoła odegrało ważną rolę w jego gotowości do uwierzenia w dementi McCarricka" - piszą autorzy raportu.

Kolejnym argumentem za zmianą w myśleniu papieża o McCarricku miało być to, że "przez dwadzieścia lat posługi episkopalnej McCarrick dał poznać się jako wyjątkowo pracowity i skuteczny biskup, potrafiący zajmować się delikatnymi i trudnymi zadaniami zarówno w USA, jak i w co poniektórych najbardziej wrażliwych częściach świata, chociażby na terenie byłego Bloku Wschodniego oraz w szczególności Jugosławii". Poza tym "papież Jan Paweł II pierwszy raz spotkał się z McCarrickiem w połowie lat 70. i znał go od lat".

"McCarrick często miał kontakt z papieżem zarówno w Rzymie, jak i podczas podróży zagranicznych, na przykład podczas wizyty papieskiej w Newark w 1995 oraz w trakcie dorocznych pielgrzymek Fundacji Papieskiej z USA do Rzymu. Bezpośrednia znajomość McCarricka z papieżem zapewne też wpłynęła na proces decyzyjny Ojca Świętego" - zaznaczono.

Krzyżak: być może McCarrick wiedział, że może liczyć na kardynała Dziwisza i że dzięki niemu może wrócić do gry
Krzyżak: być może McCarrick wiedział, że może liczyć na kardynała Dziwisza i że dzięki niemu może wrócić do gryTVN24

Dalsza działalność za czasów Benedykta XVI

W raporcie opisano też procesy decyzyjne związane z McCarrickiem w trakcie pontyfikatu Benedykta XVI. "Na początku pontyfikatu Benedykta XVI informacja otrzymywana przez Stolicę Apostolską związana z niestosownym zachowaniem McCarricka była zasadniczo podobna to informacji dostępnej Janowi Pawłowi II na moment nominacji [McCarricka] do Waszyngtonu" - czytamy. "Wkrótce po jego wyborze w kwietniu 2005, kierując się rekomendacją od Nuncjusza Kongregacji ds. Biskupów, papież Benedykt XVI przedłużył powszechnie postrzeganą jako udaną kadencję McCarricka w Waszyngtonie o dwa lata" - przypominają autorzy raportu.

Stolica Apostolska miała "diametralnie zmienić kurs" pod koniec 2005 roku, kiedy ujawnione zostały nowe szczegóły związane z oskarżeniami wysuniętymi przez wspomnianego wcześniej kapłana, "Księdza 1". Watykan miał wtedy zacząć "pilnie poszukiwać następcy na stanowisku Arcybiskupa Waszyngtonu, żądając jednocześnie 'spontanicznego' ustąpienia McCarricka z zajmowanej godności po Wielkanocy roku 2006".

Przez kolejne dwa lata dygnitarze Stolicy Apostolskiej borykali się z próbami zajęcia stanowiska w sprawach związanych z McCarrickiem. Podczas jego służby w Sekretariacie Stanu arcybiskup Viganò sporządził dwa memoranda, jedno w 2006 i drugie w 2008, mające na celu zwrócenie uwagi przełożonych na kwestie związane z McCarrickiem. Obydwa memoranda odnosiły się do oskarżeń i pogłosek na temat niestosownego zachowania McCarricka w latach 80., twierdząc, że może wyniknąć z nich skandal, jako że informacja już krążyła w szerokich kręgach.

"Zauważając, że oskarżenia póki co pozostają nieudowodnione ('Si vera et probata sunt exposita') oraz świadom, że tylko Papież ma prawo sądzić kardynała w ramach prawa kanonicznego, Viganò zasugerował, że należałoby otworzyć proces kanoniczny, aby ustalić prawdę oraz, jeśli będzie to konieczne, zastosować 'przykładny wymiar' [kary]" - czytamy w raporcie. Opinię tę podzielali przełożeni Viganò, a jeden z nich, sekretarz stanu kardynał Bertone przedstawił sprawę bezpośrednio papieżowi Benedyktowi XVI. "W końcu jednak nie zdecydowano się na drogę procesu kanonicznego celem rozwiązania faktycznych problemów i możliwego zastosowania kar kanonicznych. Zamiast tego zapadła decyzja o odwołaniu się do sumienia i ducha eklezjastycznego McCarricka poprzez danie mu do zrozumienia, aby stał się mniej widoczny i ograniczył podróże do minimum dla dobra Kościoła" - piszą autorzy raportu.

Dodano, że w 2006 roku kardynał Re, prefekt Kongregacji do spraw Biskupów, poinstruował nuncjusza Sambiego, aby ten przekazał te wskazówki McCarrickowi ustnie, a w roku 2008 "Prefekt Re przekazał McCarrickowi rzeczone wskazówki na piśmie". "Jakkolwiek podjęta przez Kardynała Re inicjatywa miała aprobatę papieża Benedykta XVI, to same wskazówki nie miały papieskiego imprimatur wyrażonego explicite, nie były poparte faktycznymi ustaleniami potwierdzającymi niestosowne zachowania McCarricka, ani nie zawierały zakazu publicznego sprawowania posługi kapłańskiej" - dodano.

Zdaniem autorów raportu Stolicy Apostolskiej "szereg czynników mogło wpłynąć na odmowę Benedykta XVI w temacie wszczęcia formalnej procedury kanonicznej: nie było wiarygodnych oskarżeń o molestowanie dzieci; McCarrick przysiągł na 'jego przysięgę biskupią', że oskarżenia były fałszywe; oskarżenia o niestosowne zachowanie wobec dorosłych wiązały się z wydarzeniami z latach 80.; nie było wskazań jakiegokolwiek niestosownego zachowania w ostatnim okresie".

"W obliczu braku sankcji kanonicznych bądź też wyraźnych instrukcji ze strony Ojca Świętego McCarrick kontynuował swą działalność w USA i za granicą, nadal sprawował posługę kapłańską, pracował z Catholic Relief Services (podróżując też za granicę), jeździł do Rzymu na szereg spotkań bądź też wydarzeń, pozostawał członkiem dykasteriów Stolicy Apostolskiej (Administracja Dóbr Stolicy Apostolskiej oraz Rad Pontyfikalnych), kontynuował pracę na Bliskim Wschodzie z Departamentem Stanu USA oraz zasiadał w komitetach USCCB" - czytamy. McCarrick miał też podejmować inne inicjatywy "za wiedzą i zgodą dostojników Kurii Apostolskich bądź Nuncjatury Apostolskiej".

Jak czytamy w raporcie, bliżej końca pontyfikatu Benedykta XVI "kolejny kapłan z Metuchen - Ksiądz 3 - poinformował nuncjusza Viganò o swoim pozwie zarzucającym McCarrickowi utrzymywanie z nim otwartych stosunków seksualnych w roku 1991". "Viganò napisał do Kardynała Ouelleta, nowego Prefekta Kongregacji ds. Biskupów, informując go o tym w roku 2012, zaś ten ostatni poinstruował, aby podjął określone kroki, w tym przedsięwziął dochodzenie, włączając w to szereg kapłanów z diecezji oraz Księdza 3, celem ustalenia, czy oskarżenia były wiarygodne. Viganò rzeczonych kroków nie podjął, zatem nie dając samemu sobie możliwości stwierdzenia prawdomówności Księdza 3. McCarrick pozostał aktywny, podróżując po kraju oraz poza jego granicami" - dodano.

Proces i ustąpienie z Kolegium Kardynałów za papieża Franciszka

Podczas pontyfikatu papieża Franciszka, "zważywszy na emeryturę oraz podeszły wiek McCarricka, od roku 2013 do 2017 dygnitarze Stolicy Apostolskiej nieczęsto wracali do wskazań udzielonych McCarrickowi po raz pierwszy w roku 2006 i 2008, które zostały zmodyfikowane w swoim zastosowaniu podczas pontyfikatu Benedykta XVI".

"Ani papież Franciszek, ani kardynał Parolin czy też kardynał Ouellet nie wycofali ani nie zmodyfikowali wcześniejszych 'wskazań' związanych z aktywnością czy miejscem przebywania McCarricka, który zasadniczo kontynuował swoją działalność religijną, humanitarną oraz dobroczynną - czasami z odnowionym zaangażowaniem i energią, lecz przeważnie z coraz większą trudnością z racji podeszłego wieku" - czytamy. Jednak w latach 2013-2017 McCarrick nie działał już jako wysłannik dyplomatyczny Stolicy Apostolskiej ani też nie posiadał żadnego oficjalnego umocowania od Sekretariatu Stanu.

W raporcie wskazano, że "w kilku przypadkach fakt trwającej działalność McCarricka oraz istnienia uprzednich wskazań był przypominany papieżowi Franciszkowi przez Zastępcę Becciu oraz Sekretarza Stanu Parolina".

Nuncjusz Viganò stwierdził po raz pierwszy w 2018, że wspominał o McCarricku podczas spotkań z Ojcem Świętym w czerwcu i październiku 2013, jednakże nie ma zapisków potwierdzających słowa Viganò ani relacji na to, zaś dowody na to, co mówił, są przedmiotem zażartej dyskusji. Papież Franciszek mówił o krótkiej rozmowie na temat McCarricka z Zastępcą Becciu i nie wykluczył możliwości odbycia podobnej krótkiej wymiany zdań z Kardynałem Parolinem. Przed rokiem 2018 Ojciec Święty nigdy nie omawiał sprawy McCarricka z Kardynałem Ouelletem, będącym prefektem dykasterii sprawującej nad tą kwestią pieczę, czy też z Papieżem Emerytem Benedyktem XVI.

"Aż do roku 2017 nikt - czy to kardynał Parolin, kardynał Ouellet, arcybiskup Becciu czy arcybiskup Viganò - nie przedstawił papieżowi Franciszkowi jakiejkolwiek dokumentacji dotyczącej oskarżeń wobec McCarricka, w tym anonimowych listów z początku lat 90. bądź dokumentacji powiązanej z Księdzem 1 czy Księdzem 3. Papież Franciszek słyszał wyłącznie o tym, że pojawiły się oskarżenia oraz plotki związane z niemoralnym zachowaniem wobec dorosłych, które miało miejsce przed nominacją McCarricka do Waszyngtonu. Wierząc, że oskarżenia zostały już zbadane i odrzucone przez papieża Jana Pawła II, oraz mając świadomość, że McCarrick był aktywny w trakcie pontyfikatu Benedykta XVI, papież Franciszek nie dostrzegł konieczności zmieniania podejścia przyjętego już w latach poprzedzających" - zaznaczono w raporcie.

Archidiecezja Nowego Jorku dowiedziała się o pierwszym znanym oskarżeniu o molestowanie seksualne przez McCarricka wobec ofiary poniżej 18. roku życia, do którego miało dojść na początku lat 70., w czerwcu 2017 roku. "Wkrótce po uznaniu oskarżenia za wiarygodne papież Franciszek zażądał od McCarricka ustąpienia z Kolegium Kardynałów. Po administracyjnym procesie karnym przeprowadzonym przez Kongregację Nauki Wiary McCarricka uznano winnym dopuszczenia się czynów przeciwko Szóstemu Przykazaniu Dekalogu wobec zarówno nieletnich, jak i dorosłych i na tej podstawie został on wydalony ze stanu duchownego" - podsumowano.

Autorka/Autor:mart//now

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: