Ostrzegał o bombie w szpitalu, przychodni i autobusie. Odpowie za fałszywe alarmy

Policjancie zatrzymali 22-latka
Policjancie zatrzymali 22-latka
Źródło: KRP Warszawa VI

W ręce policji wpadł 22-latek. Usłyszał zarzut złożenia fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu. Jak ustaliła policja, zadzwonił na 112 z informacją o bombie w szpitalu, przychodni i autobusie.

Informacja przekazana przez telefon o bombie podłożonej w szpitalu na Targówku, wywołała w czwartek, 22 kwietnia, natychmiastowe działanie personelu placówki oraz służb. Na miejscu zjawili się policjanci. Teren szpitala oraz wejścia do niego zostały zabezpieczone. "Obiekt skontrolowali pirotechnicy oraz przewodnik z psem. Policjanci nie znaleźli żadnych materiałów wybuchowych ani pirotechnicznych, wykluczyli jakiekolwiek zagrożenie wybuchem" - poinformowała nadkom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.

Policjanci na tym nie poprzestali. Szczegółowe ustalenia doprowadziły ich do jednego z mężczyzn, przebywających na SOR. Jak ustalili, to on poinformował o rzekomej bombie. Informacja o mężczyźnie trafiła do wszystkich funkcjonariuszy pionu prewencji i kryminalnego. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania.

Policjancie zatrzymali 22-latka
Policjancie zatrzymali 22-latka
Źródło: KRP VI

"Tłumaczył, że był niezadowolony z obsługi personelu"

Około 18.30 w okolicy ulicy Kijowskiej policjanci zatrzymali 22-latka. "Zabezpieczyli jego telefon komórkowy. Młody mężczyzna przyznał, że to on zatelefonował do szpitala i poinformował o bombie. Tłumaczył, że był niezadowolony z obsługi personelu" - przekazała Onyszko.

Policjanci pracujący przy tej sprawie zgromadzili obszerny materiał dowodowy. "W toku wykonanych czynności uzyskali informację, że mężczyzna dwie godziny po wywołaniu fałszywego alarmu w szpitalu na terenie Targówka, wykonał również taki sam telefon do jednej z niepublicznych przychodni zdrowia w Ursusie. Personel placówki zarządził ewakuację pracowników i pacjentów. Całe szczęście zagrożenie bardzo szybko zostało wykluczone" - dodała Onyszko.

Policjancie zatrzymali 22-latka
Policjancie zatrzymali 22-latka
Źródło: KRP VI

Zarzuty i areszt

Policjanci doprowadzili zatrzymanego 22-latka do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, a ta wszczęła śledztwo. Tam przedstawiono mężczyźnie zarzut fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, za co grozi kara od 2 do 15 lat pozbawienia wolności. "Nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny mogło być tragiczne w skutkach dla pacjentów placówek zdrowia" - podkreśliła policja.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. "Tydzień później, 1 maja przed 16.00 mężczyzna, podróżując autobusem miejskim, zatelefonował pod numer alarmowy 112, wykrzykując, że w pojeździe, którym się porusza, jest podłożona bomba. Policjanci z Białołęki zatrzymali go. Tym razem informacja o bombie, jak się okazało, również była fałszywa" - doprecyzowała Onyszko.

Policjancie zatrzymali 22-latka
Policjancie zatrzymali 22-latka
Źródło: KRP VI

Mężczyzna ponownie trafił do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, gdzie usłyszał kolejny zarzut. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i tymczasowo aresztował 22-latka na trzy miesiące. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Czytaj także: