Światło dzienne ujrzał watykański raport o wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat dopuszczajęcego się pedofilii byłego amerykańskiego kardynała Theodore'a McCarricka. Analiza dotyczy kilku pontyfikatów, w trakcie których McCarrick zajmował wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej. Z raportu wynika, że mimo wiedzy Stolicy Apostolskiej o niewłaściwym zachowaniu Amerykanina dostąpił on godności arcybiskupiej i kardynalskiej.
Watykański raport na temat wiedzy o czynach 90-letniego obecnie McCarrricka i procesu decyzyjnego Stolicy Apostolskiej został sporządzony przez Sekretariat Stanu na polecenie papieża Franciszka. Raport dotyczy kilku pontyfikatów, w trakcie których amerykański dostojnik zajmował kolejne prestiżowe stanowiska w Kościele katolickim aż do urzędu metropolity Waszyngtonu w latach 2000-2006. Przez długi czas był jednym z najbardziej wpływowych hierarchów Kościoła w Stanach Zjednoczonych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jan Paweł II wyniósł go na kardynała, Franciszek usunął ze stanu kapłańskiego. Kim jest Theodore McCarrick?
Jak podaje agencja Reutera, raport wskazuje na uchybienia papieży, którzy pozwolili na awans byłego kardynała mimo powtarzających się zarzutów pod jego adresem o molestowanie seksualne. Liczący 460 stron raport jest oparty na zeznaniach 90 świadków i dziesiątkach dokumentów, listów i transkrypcji z kościelnych archiwów z Watykanu i USA. Napisano w nim, że "wiarygodne dowody" na to, że były arcybiskup Waszyngtonu molestował nieletnich jako ksiądz w latach 70. pojawiły się dopiero w 2017 roku. Jednocześnie w raporcie podkreślono, że hierarchowie kościelni w Stanach Zjednoczonych byli świadomi plotek krążących w kuluarach, które mówiły o tym, że już jako biskup w latach 80. McCarrick "polował" na dorosłych seminarzystów.
"Podczas długich wywiadów, często emocjonalnych, rozmówcy opisywali szereg zachowań, w tym wykorzystywanie seksualne lub napaści, niechcianą aktywność seksualną, intymny kontakt fizyczny i dzielenie łóżek bez fizycznego dotykania" - czytamy we wstępie do raportu.
90-letni dziś McCarrick twierdzi, że nie pamięta, by molestował dzieci, nie skomentował także publicznie zarzutów o nadużycia seksualne wobec dorosłych seminarzystów. Duchowny żyje obecnie w izolacji. Jak podaje agencja Reutera, jego prawnicy nie odpowiedzieli do tej pory na prośbę o komentarz do watykańskiego raportu.
Rola Jana Pawła II w sprawie McCarricka
W raporcie stwierdzono, że nie było żadnych wiarygodnych informacji sugerujących niewłaściwe postępowanie McCarricka przed jego awansami w kościelnej hierarchii w latach 80. Jednocześnie zaznaczono, że dochodzenia prowadzone w jego sprawie w latach późniejszych miało nadal jedynie "ograniczony charakter".
Jak pisze agencja Reutera, która przeanalizowała raport, napisano w nim, że w 1999 roku kardynał John O'Connor miał doradzić papieżowi Janowi Pawłowi II, że promocja McCarricka byłaby nieroztropna w świetle "plotek" o jego niewłaściwych zachowaniach seksualnych wobec seminarzystów w Metuchen i Newark w stanie New Jersey, sięgających lat 80.
Śledztwo przeprowadzone przez nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych, które zlecił Jan Paweł II, "potwierdziło, że McCarrick dzielił łóżko z młodymi mężczyznami". Stwierdziło jednocześnie, że nie było pewności, by dochodziło między nimi do czynności seksualnych - pisze agencja Reutera, powołując się na raport Stolicy Apostolskiej.
6 sierpnia 2000 roku McCarrick napisał list do papieskiego sekretarza Stanisława Dziwisza, w którym odpierał zarzuty kardynała O'Connora. "Z pewnością popełniłem błędy i może czasami brakowało mi roztropności, ale w ciągu 70 lat mojego życia nigdy nie utrzymywałem stosunków seksualnych, ani z kobietą ani z mężczyzną, młodym czy starym" - brzmiała treść listu, cytowanego w raporcie. "Uwierzono zaprzeczeniom McCarricka" - czytamy. List został przekazany papieżowi.
Na początku października 2000 roku arcybiskup McCarrik udał się do Rzymu, gdzie został przyjęty na audiencji u Jana Pawła II, na której obecny był także osobisty sekretarz papieża kardynał Stanisław Dziwisz. "Nie znaleziono żadnego zapisu z tego, co zostało powiedziane na audiencji" - zaznaczono w raporcie.
W listopadzie 2000 roku papież Jan Paweł II awansował McCarricka na arcybiskupa Waszyngtonu - jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk w amerykańskim Kościele. "Tam spotykał się ze światowymi przywódcami i lśnił jako gwiazda, zbierając pieniądze na rzecz Kościoła" - pisze agencja Reutera.
W czasie, gdy McCarrick został wysłany do Waszyngtonu wiadomo było o zarzutach, które w raporcie podzielono na cztery kategorie:
1. "Ksiądz 1" z diecezji Metuchen twierdził, że był świadkiem stosunków seksualnych McCarrica z innym księdzem w czerwcu 1987 roku. Anonimowy informator donosił, że tego samego lata duchowny był także zainteresowany stosunkami seksualnymi z nim. 2. W serii anonimowych listów, jakie zostały przesłane do władz kościelnych w Watykanie i Stanach Zjednoczonych w 1992 i 1993 roku, oskarżano McCarricka o czyny pedofilskie z dziećmi z jego własnej rodziny. 3. Wiadomo było, że McCarrick "dzielił łóżko z młodymi mężczyznami w rezydencji biskupa w Metuchen i Newark" 4. Było wiadomo także o tym, że duchowny "dzielił łóżko z dorosłymi seminarzystami w domku na plaży w stanie New Jersey".
W raporcie Stolicy Apostolskiej stwierdzono, że dochodzenie prowadzone w latach 2019-2020 wykazało, iż trzech z czterech biskupów informujących Watykan o przyszłym arcybiskupie i kardynale dostarczyło "niedokładnych i niekompletnych" informacji o zachowaniach seksualnych McCarricka. Jak oceniono, uchybienia te "wpłynęły na wnioski doradców Jana Pawła II i, w konsekwencji, samego Jana Pawła II".
"Papież Jan Paweł II znał McCarricka od lat, pierwszy raz spotkał go w połowie lat 70. McCarrick wielokrotnie nawiązywał kontakt z papieżem zarówno w Rzymie, jak i podczas wyjazdów zagranicznych, w tym także podczas wizyty papieża w Newark w 1995 roku (...). Bezpośrednie relacje McCarricka z Janem Pawłem II prawdopodobnie również miały wpływ na decyzje papieża."
W raporcie podkreślono, że Watykan nigdy nie otrzymał bezpośredniej skargi od którejkolwiek z ofiar duchownego. Dodano, że biorąc pod uwagę posiadane przez Stolicę Apostolską informacje "zarzuty przeciwko niemu można było uznać za plotki".
Dlaczego?
Jan Paweł II zmarł w 2005 roku, a w 2014 roku został ogłoszony świętym przez Kościół katolicki. Jak stwierdzono w raporcie, na jego gotowość do wiary w zaprzeczenia McCarricka prawdopodobnie wpływ miały jego doświadczenia z Polski, gdzie komunistyczne władze często używały "fałszywych zarzutów pod adresem biskupów w celu degradacji pozycji Kościoła".
W kwietniu 2005 roku nowy papież Benedykt XVI, za rekomendacją nuncjusza oraz Kongregacji do spraw Biskupów, przedłużył "uznaną za udaną" kadencję McCarricka w Waszyngtonie o kolejne dwa lata. Jednocześnie do Stolicy Apostolskiej docierały kolejne informacje od jednej z ofiar duchownego, występującej w raporcie jako "Ksiądz 1". Miały one wpłynąć na "zmianę kursu" przez Watykan, który zwrócił się do McCarricka, by zrezygnował ze stanowiska arcybiskupa Waszyngtonu - napisano w opublikowanym we wtorek dokumencie. Benedykt XVI przyjął rezygnację McCarricka w 2006 roku.
"Wierząc, że zarzuty zostały już przeanalizowane i odrzucone przez papieża Jana Pawła II i doskonale zdając sobie sprawę, że McCarrick działał aktywnie za pontyfikatu Benedykta XVI, papież Franciszek nie widział potrzeby zmiany podejścia przyjętego w poprzednich latach"
"W ciągu kolejnych dwóch lat władze Stolicy Apostolskiej zastanawiały się, jak rozwiązać problemy dotyczące kardynała McCarricka" - czytamy w raporcie.
W międzyczasie pełniący wówczas służbę w sekretariacie stanu arcybiskup Carlo Maria Vigano napisał dwa memoranda - w 2006 i 2008 roku - zwracając uwagę swoich przełożonych na pojawiające się pytania wokół sprawy McCarricka. Arcybiskup nawiązywał do oskarżeń i plotek o "niewłaściwym postępowaniu" kardynała w latach 80. i wyrażał obawę, że mogą one doprowadzić do skandalu.
W 2008 roku, razem z dwoma innymi czołowymi watykańskimi oficjelami, arcybiskup Vigano zasugerował papieżowi wydanie zgody na rozpoczęcie śledztwa kanonicznego w celu "ustalenia prawdy i - jeśli byłoby to uzasadnione - nałożenia 'przykładnych środków' ". Dochodzenia jednak nie wszczęto, a zamiast tego poproszono McCarricka o "nie wychylanie się i zminimalizowanie podróży dla dobra Kościoła" - czytamy w raporcie.
W raporcie napisano, że Benedykt XVI najprawdopodobniej odrzucił pomysł dochodzenia, ponieważ brakowało wówczas "wiarygodnych zarzutów o molestowanie dzieci" przez biskupa, który przysięgał, że nie wykorzystywał seksualnie nieletnich. Jednocześnie - jak dodano - "nic nie wskazywało na jakiekolwiek inne wykroczenia w ostatnim czasie (z dorosłymi - red.)" .
"W związku z brakiem sankcji kanonicznych i wyraźnych instrukcji ze strony Ojca Świętego, McCarrick kontynuował swoją działalność w Stanach Zjednoczonych i za granicą" - czytamy w raporcie.
Jak czytamy w dokumencie, po objęciu urzędu głowy Kościoła w 2013 roku papież Franciszek dowiedział się o "zarzutach i pogłoskach" dotyczących McCarricka. "Wierząc, że zarzuty zostały już przeanalizowane i odrzucone przez papieża Jana Pawła II i doskonale zdając sobie sprawę, że McCarrick działał aktywnie za pontyfikatu Benedykta XVI papież Franciszek nie widział potrzeby zmiany podejścia, przyjętego w poprzednich latach" - napisano w raporcie.
Były nuncjusz apostolski w USA arcybiskup Carlo Maria Vigano oskarżył papieża Franciszka o to, że także on wiedział o czynach pedofilskich byłego metropolity Waszyngtonu, a mimo to zgodził się na jego dalsze podróże i zniesienie "sankcji", które - jak stwierdził - zostały na niego nałożone przez Benedykta. Jak przypomina agencja Reutera, Watykan poinformował, że nie było żadnych formalnych sankcji.
W opublikowanym we wtorek raporcie napisano, że papież Franciszek nie otrzymał żadnej dokumentacji dotyczącej nadużyć ze strony McCarricka przed 2017 rokiem. Wówczas były kardynał został oficjalnie oskarżony o molestowanie nieletnich w latach 70., co doprowadziło do kościelnego dochodzenia i ostatecznie wydalenia McCarricka ze stanu duchownego.
Theodore McCarrick - kim jest?
Urodzony w 1930 roku w Nowym Jorku McCarrick rozpoczął wspinanie się po szczeblach kościelnej hierarchii w 1977 roku, gdy za pontyfikatu Pawła VI został mianowany biskupem pomocniczym w swoim rodzinnym mieście. Cztery lata później otrzymał nominację na biskupa Metuchen, a potem był arcybiskupem Newark.
W 2000 roku Jan Paweł II mianował go arcybiskupem metropolitą Waszyngtonu, zaś w następnym roku nadał mu godność kardynała. Rezygnację z urzędu metropolity stolicy USA złożył z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego na ręce Benedykta XVI w 2006 roku.
O molestowanie nieletnich kardynał Theodore McCarrick został formalnie oskarżony w 2018 roku, ale - jak wynika z ustaleń mediów - sygnały na temat czynów, jakich się dopuszczał, napływały do Watykanu już wcześniej.
Wydalony ze stanu kapłańskiego za pedofilię
Dwa lata temu nagłośniona została sprawa zarzutów czynów pedofilii, jakich jeszcze jako zwykły ksiądz miał dopuścić się na początku lat 70. w Nowym Jorku. Przeprowadzone postępowanie w tamtejszej archidiecezji potwierdziło te doniesienia, a sprawę przekazano do Watykanu. W reakcji na to McCarrick otrzymał zakaz sprawowania posługi. W kolejnych miesiącach pojawiły się następne sygnały o czynach wykorzystywania, w tym napaści seksualnej w konfesjonale. Skandal rozszerzał się, a sprawy te zaczęły badać diecezje, w których dostojnik sprawował posługę.
Wraz z tym skandalem rozpoczęła się głośna i burzliwa dyskusja w hierarchii kościelnej na temat tego, kto i od jak dawna wiedział o czynach McCarricka i czy były one umyślnie tuszowane.
W lipcu 2018 roku papież Franciszek przyjął rezygnację emerytowanego metropolity Waszyngtonu z godności kardynała. Nakazał mu też życie w modlitwie i pokucie w odosobnieniu. Dostojnik zamieszkał w klasztorze w Kansas.
Wszczęty w Watykanie jego proces kanoniczny zakończył się wydaniem przez Kongregację Nauki Wiary dekretu w lutym 2019 roku, w którym uznano go za winnego czynów wobec nieletnich i dorosłych wraz z obciążającą okolicznością "wykorzystywania władzy". Franciszek uznał ten dekret za definitywny, w wyniku czego wydalił wtedy byłego kardynała ze stanu kapłańskiego.
"Don Stanislao" a McCarrick. Reportaż "Czarno na białym"
Sprawa byłego kardynała McCarricka i jego powiązań z kardynałem Stanisławem Dziwiszem została przedstawiona w wyemitowanym w poniedziałek w TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza".
Źródło: Reuters, tvn24.pl