Palestyńska rakieta wystrzelona ze Strefy Gazy eksplodowała w bazie wojskowej w Izraelu. Według BBC, rannych jest 69 żołnierzy, w tym kilku ciężko. Do ataku przyznała się radykalna organizacja palestyńska Islamski Dżihad. W Izraelu żądają odwetu.
Pocisk wystrzelono z odległości około kilometra od granicy Strefy Gazy z Izraelem w poniedziałek nad ranem. Rakieta uderzyła w bazę treningową Zikkim, kiedy żołnierze spali w namiotach. Stan kilkunastu rannych określany jest jako ciężki. Odłamki rozsypały się na bardzo dużym obszarze koszar.
Będzie odwet Wybuch natychmiast wywołał w Izraelu żądania odwetu. W wywiadzie radiowym izraelski wicepremier i minister przemysłu, handlu i pracy Elijahu Iszai powiedział: Jakiś czas temu, kilka lat wcześniej, odpowiedzielibyśmy zdecydowanie na taką akcję ... I w końcu zapewne nie będziemy mieć innego wyboru jak tak właśnie postąpić.
To, że odwet nastąpi jest pewne. Teraz trwa dyskusja, czy Izrael jedynie zablokuje dostawy ropy i prądu do Strefy Gazy, czy zdecyduje się na konkretną odpowiedź militarną.
Dwa poważne pytania Jednak teraz rząd będzie musiał odpowiedzieć na dwie poważne kwestie. Pierwsze to wytłumaczenie opinii publicznej, dlaczego baza była tak słabo przygotowana na atak.
Jeszcze trudniejsze będzie drugie pytanie: jak nie dopuścić do kolejnych ataków z terenu strefy Gazy. Stosownego planu działania zażądał od swoich dowódców premier Izraela Ehud Olmert, ale odpowiedź nie będzie prosta. W zeszłym roku doszło do pięcio miesięcznego rajdu wojsk izraelskich wewnątrz Strefy Gazy właśnie w odpowiedzi na podobne ataki. Wtedy zginęło kilkuset Palestyńczyków. Teraz presja na armię będzie podobna.
Bojówki palestyńskie prawie codziennie wystrzeliwują rakiety wykonane chałupniczym sposobem na terytorium izraelskie. Ataki zazwyczaj wywołują jedynie panikę. Wtorkowy atak był jednym z najpoważniejszych od dłuższego czasu.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN