Uwolnienie górników jak "11 września"


- Operacja uwolnienia 33 górników uwięzionych w chilijskiej kopalni sprawiła, że świat wstrzymał oddech jak w przypadku niewielu wcześniejszych wydarzeń. Relacje z tej akcji w mediach można porównać z tymi po zamachach z 11 września 2001 - napisała agencja AFP.

Na pustynię Atacama, na której znajduje się kopalnia San Jose, pojechało w sumie ponad dwa tysiące dziennikarzy, którzy chcieli pokazać szczęśliwe zakończenie tej bezprecedensowej podziemnej sagi.

- To wydarzenie historyczne, jakie ludzie lubią - wyjaśnia medialną gorączkę Dan Kennedy, wykładowca dziennikarstwa z Uniwersytetu w Bostonie. - To ludzki dramat, który miał szczęśliwe zakończenie. Uważam, że media chciały tam być. Ich zdaniem to mogło podnieść oglądalność i tak się właśnie stało - dodał.

Rekordowe przekazy

Francuski kanał informacyjny i-TELE pokazał najdłuższą w historii transmisję bezpośrednią. Jego kamera przez 31 godzin była skierowana na kopalnię San Jose. Natomiast według dziennika "USA Today" akcja w Chile była "najbardziej urzekającym reality show wszech czasów".

W Stanach Zjednoczonych kanały informacyjne, z CNN na czele, przerywały swoje programy, by transmitować na żywo wyjście górników. Nawet sekretarz stanu Hillary Clinton, która przebywała na szczycie NATO w Brukseli, przyznała, że śledziła przed telewizorem te wydarzenia.

- To dobra historia z punktu widzenia dziennikarstwa. Zwiększyliśmy w środę naszą oglądalność pięciokrotnie - podkreśla Tim Miller z działu zagranicznego brytyjskiej telewizji Sky News.

Piękna historia

W Hiszpanii związany z telewizją publiczną Canal 24, pokazał pierwsze cztery godziny akcji ratunkowej bez przerwy. - Nie poświęciliśmy takiej ilości czasu na jeden temat od katastrofy samolotu Spanair na lotnisku w Madrycie w sierpniu 2008 roku, w której zginęło 154 ludzi - mówi dziennikarka Alejandra Herranz.

W Korei Płd. telewizja YTN poświęciła na relacje z akcji ratunkowej więcej czasu niż na jakiekolwiek inne wydarzenie z zagranicy od czasu 11 września.

W tyle nie pozostaje internet. Według przedstawiciela Facebooka, w chwili, gdy pierwszy górnik wyszedł z kopalni, chilijscy użytkownicy strony zamieszczali około 478 wiadomości na ten temat na minutę.

- Dzień radości dla Chile przekształcił się w dzień radości dla całego świata - podsumowuje niemiecki dziennik "Die Welt".

Źródło: PAP