O czym powie Trump po zaprzysiężeniu? "Przede wszystkim o sobie i gospodarce"

epa11837335_2
Warakomska: Trump będzie się skupiał, jak zawsze, na Stanach Zjednoczonych, na swojej roli i na tym, żeby dopieścić własne ego
Źródło: TVN24

Dziś zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta USA. O tym, na jakich tematach może koncentrować się w swojej mowie inauguracyjnej, rozmawiali w TVN24 publicyści. Dorota Warakomska, wieloletnia korespondentka ze Stanów Zjednoczonych, oceniła, że Trump podkreśli swój "niezwykle silny mandat". Z kolei Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" przewidywał, że przyszły prezydent zaznaczy swoją rolę w doprowadzeniu do rozejmu w Strefie Gazy.

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Wydanie specjalne w TVN24, TVN24 BiS i TVN24 GO

Złożenie przysięgi przez Donalda Trumpa i oficjalne rozpoczęcie przez niego prezydentury ma się odbyć o godzinie 12 czasu lokalnego (godzina 18 w Polsce). Ze względu na pogodę uroczystość ta odbędzie się nie na schodach przed wejściem do Kapitolu, lecz wewnątrz kapitolińskiej Rotundy. Po raz pierwszy w historii ceremonię oglądać będą na miejscu zagraniczni przywódcy.

Warakomska: Trump będzie trzymał się hasła "America First"

O przewidywaniach w zakresie prezydentury Trumpa rozmawiali w TVN24 wieloletnia korespondentka ze Stanów Zjednoczonych i komentatorka spraw międzynarodowych Dorota Warakomska oraz Michał Szułdrzyński, publicysta "Rzeczpospolitej".

- "America First" to hasło Donalda Trumpa i jestem przekonana, że tego będzie trzymał się także dzisiaj podczas przemówienia inauguracyjnego - powiedziała Warakomska. Trump "będzie podkreślał swoje hasła z kampanii wyborczej, swój niezwykle silny mandat".

Jak zauważyła, przyszły prezydent USA "ma bardzo ambitne plany i cele". - Myślę, że będzie się skupiał, jak zawsze, na Stanach Zjednoczonych, na swojej roli i na tym, żeby dopieścić własne ego - stwierdziła.

Odnosząc się do przewidywań, czy Trump poruszy dziś temat rosyjskiej agresji na Ukrainę, dziennikarka skwitowała: - Donald Trump obieca, jak zawsze, wiele, ale czy cokolwiek przełoży się z tego na praktykę? Zobaczymy.

Donald Trump
Donald Trump
Źródło: PAP/EPA/WILL OLIVER

Szułdrzyński zgodził się z Warakomską, zwracając uwagę, że "Donald Trump dlatego wygrał wybory prezydenckie w Stanach, bo obiecywał, że się będzie zajmował przede wszystkim Stanami". - Reszta świata, dla bardzo wielu Amerykanów, jest tylko kosztem - tłumaczył. - Jestem o tyle optymistą, że Donald Trump będzie chciał skupić uwagę na sobie - dodał.

Mówił dalej, że Trump "przypisuje sobie zasługę tego, że doszło do rozejmu pomiędzy Hamasem a Izraelem i słychać już takie sformułowania, że jeszcze nie został prezydentem, a jedna wojna została skończona". Jego zdaniem stąd też Trump nawiąże do tego podczas mowy inauguracyjnej. Podsumował, że Trump "przede wszystkim będzie mówił o sobie i o gospodarce", bo to jest "jego zdaniem najważniejsze w tej chwili dla Amerykanów".

CZYTAJ TAKŻE: Jak Donald Trump urządzi nam świat. Czeka nas starcie gigantów?

"Trump na wszystko patrzy przez pryzmat bilansów handlowych"

Warakomska w rozmowie przybliżyła możliwe priorytety Donalda Trumpa w polityce wewnętrznej USA. Jak przypomniała, "obiecywał miejsca pracy dla Amerykanów, niższe ceny, zatrzymanie inflacji, wyższe cła na importowane towary, głównie z Chin, zmiany w funkcjonowaniu urzędów państwowych".

Wspomniała przy tym o zapowiadanych przez Trumpa masowych deportacjach. - Sądzę, że na tym właśnie będzie skupiał się Donald Trump. On potrzebuje ogromnego, gigantycznego sukcesu - stwierdziła.

Szułdrzyński odniósł się natomiast do trwającego od dłuższego czasu zainteresowania Trumpa zakupem Grenlandii. - Mam wrażenie, że te wszystkie zapowiedzi od Grenlandii, przez Kanadę, Kanał Panamski i bardzo wiele innych, ogniskują się w jednej sprawie, czyli w kwestii gospodarki - powiedział. Ocenił, że "Trump na wszystko patrzy przez pryzmat bilansów handlowych".

Szułdrzyński: Trump na wszystko patrzy przez pryzmat bilansów handlowych
Źródło: TVN24

Publicysta przyznał, że spodziewa się również po przyszłym prezydencie USA "odwrócenia polityki klimatycznej", ponieważ dla Trumpa "nie liczy się kwestia emisji dwutlenku węgla, nie liczy się ochrona przyrody". - Myślę, że to wizja skrajna, ale w Stanach Zjednoczonych zamiast wiatraków będziemy w ciągu najbliższych miesięcy widzieć powstające nowe pola naftowe - powiedział dziennikarz "Rzeczpospolitej". Jak mówił, celem Trumpa ma być obniżenie cen energii "bez względu na koszt środowiskowy".

CZYTAJ TAKŻE: Melania idzie w ślady męża

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: