Świąteczna muzyka zagłuszana ostrzeżeniem, chwilę potem wybuch. Nagranie z policyjnej kamery "jak w filmie"

Źródło:
Reuters, PAP

Departament policji z Nashville w stanie Tennessee udostępnił nagranie z kamery osobistej jednego z funkcjonariuszy. Brał on udział w ewakuacji rejonu wokół samochodu kempingowego, który następnie eksplodował w centrum miasta. Na materiale słychać dobiegające z auta ostrzeżenia, by opuścić okolicę. 

Materiał został zarejestrowany przez kamerę osobistą policjanta z Nashville Michaela Siposa. Razem z dwoma innymi funkcjonariuszami w piątek rano brał on udział w akcji ewakuowania okolicy wokół samochodu kempingowego zaparkowanego przy Drugiej Alei, w centrum miasta.

OGLĄAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Nagranie zaczyna się chwilę przed eksplozją. Rozbrzmiewający na ulicy dźwięk świątecznej piosenki "Rockin' Around the Christmas Tree" zagłusza dobiegające z kampera ostrzeżenie: "ewakuuj się teraz". – To jest takie dziwne. Jest trochę jak w filmie – słychać głos Siposa, który zwraca się do towarzyszących mu funkcjonariuszy.

W dalszej części materiału widać, jak Sipos wraca do radiowozu po ekwipunek. Gdy otwiera bagażnik auta, w tle słychać wybuch, któremu towarzyszy dźwięk tłuczonego szkła i uruchamiających się alarmów samochodów. Pozostałą część nagrania stanowią ujęcia z kamery Siposa, który wraz z innymi funkcjonariuszami powrócił na miejsce eksplozji, by pomóc ewentualnym poszkodowanym i zabezpieczyć teren.

Na innym nagraniu udostępnionym przez policję widać eksplozję kampera uchwyconą przez kamerę przemysłową.

Sprawca jedyną ofiarą eksplozji

W niedzielę przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) oraz prokuratury stanu Tennessee poinformowali o tożsamości sprawcy eksplozji.

- Sprawcę udało się zidentyfikować na podstawie badania DNA - powiedział szef lokalnej placówki FBI Douglas Korneski. W pobliżu wraku samochodu kempingowego, który eksplodował w piątek w Nashville, śledczy znaleźli ludzkie szczątki. Dzięki porównaniu z materiałem genetycznym zebranym w sobotę w domu podejrzanego mężczyzny, 63-letniego Anthony'ego Warnera, udało się ustalić, że to on był sprawcą ataku.

- Doszliśmy do wniosku, że Warner był na miejscu, gdy wybuchła bomba i zginął na skutek tej eksplozji - powiedział prokurator Donald Cochran. Przedstawiciele prokuratury i FBI podkreślili, że sprawca działał sam, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o motywie jego działania. Śledczy nie powiedzieli, jakiego materiału wybuchowego użył.

Na skutek eksplozji lekko ranne zostały trzy osoby. Wybuch poważnie uszkodził kilka budynków, w tym firmy telekomunikacyjnej AT&T. Jej przedstawiciele poinformowali, że niektóre usługi AT&T, m.in. telefonii komórkowej, zostały przerwane. Z powodu problemów telekomunikacyjnych tymczasowo wstrzymano loty z lotniska w Nashville. 

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters, PAP