Amerykanie ograniczają chińskie media. "Naszym celem jest wzajemność"

Władze USA nakładają nowe ograniczenia na chińskie media. Pięć mediów państwowych będzie zmuszonych zmniejszyć liczbę pracowników w USA o 40 procent - poinformował Departament Stanu USA. W lutym chińskie władze zdecydowały o wydaleniu trojga pracujących w Chińskiej Republice Ludowej dziennikarzy "Wall Street Journal".

Departament Stanu USA oświadczył, że docierają do niego informacje o narastającym nękaniu i inwigilacji amerykańskich i innych zagranicznych dziennikarzy w Chinach. Jak przekazuje BBC News, amerykańscy urzędnicy oskarżyli Chiny o represje w sferze wolności słowa, niespotykane od szczytowego momentu zimnej wojny.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo przekazał w oświadczeniu, że pięć mediów chińskich, w tym oficjalna agencja informacyjna Xinhua, będzie musiało zmniejszyć całkowitą liczbę pracowników ze 160 do 100. - Naszym celem jest wzajemność. Mamy nadzieję, że te działania zachęcą Pekin do przyjęcia bardziej uczciwego i odwzajemniającego stanowiska wobec prasy amerykańskiej i innej zagranicznej w Chinach - napisał Pompeo w komunikacie. Wezwał również chińskie władze, aby "natychmiast wywiązały się ze swoich zobowiązań międzynarodowych" i uszanowały wolność wypowiedzi, w tym dziennikarzy.

Poza Xinhua, zmiana zasad dotyczy także stacji China Global Television Network, anglojęzycznej gazety "China Daily", China Radio International oraz dziennika "Renmin Ribao", który ma stronę internetową po angielsku i w innych językach. "Renmin Ribao" nie będzie musiał zmniejszać liczby swego personelu w USA, ponieważ żaden z jego pracowników nie jest obywatelem chińskim - precyzuje BBC News.

Chociaż dziennikarze nie będą zmuszeni do natychmiastowego opuszczenia Stanów Zjednoczonych, ich wizy są związane z zatrudnieniem i najpewniej będą musieli wyjechać, kiedy wizy zostaną cofnięte.

Do tych ograniczeń na briefingu prasowym odniósł się rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Chin Zhao Lijian, który ocenił, że działania Waszyngtonu poważnie i negatywnie wpływają na relacje chińsko-amerykańskie. - Władze Chin zastrzegają sobie prawo do podjęcia środków w odpowiedzi na restrykcje nałożone przez rząd USA - powiedział Zhao.

Wydalenie trzech dziennikarzy "Wall Street Journal" z Chin

W lutym chińskie władze zdecydowały o wydaleniu trojga pracujących w Chińskiej Republice Ludowej dziennikarzy "Wall Street Journal" w związku z komentarzem pt. "Chiny są prawdziwym chorym człowiekiem Azji". Pekin uznał to sformułowanie za rasistowskie i podał je jako powód odebrania akredytacji dziennikarzom.

Dwaj dziennikarze opuścili już Chiny. W kraju pozostała natomiast dziennikarka Chao Deng, która nie może obecnie wyjechać z objętego kwarantanną miasta Wuhan, centrum epidemii nowego koronawirusa. Według chińskiego MSZ Deng może zostać w Chinach do końca epidemii, ale do wyjazdu nie może wykonywać pracy dziennikarskiej.

Organizacje dziennikarskie i obrońcy wolności słowa oceniają odebranie akredytacji dziennikarzom "WSJ" jako próbę zastraszenia zagranicznych mediów. Klub Korespondentów Zagranicznych w Chinach (FCCC) podkreślił, że żadne z trojga dziennikarzy nie brało udziału w tworzeniu artykułu, który wskazano jako powód ich wydalenia.  W dorocznym sprawozdaniu organizacja przekazała, że Pekin poszerza zakres i skalę wpływu na dziennikarzy, by upewnić się, że "opowieść o Chinach" będzie miała tylko jednego narratora: chińskie władze.

Czytaj także: