John Kirby: liczba Rosjan na froncie się zwiększa, chcemy dać Ukrainie narzędzia do ich pokonania

Źródło:
PAP

Nie jesteśmy w stanie obiecać Ukrainie, że nasza pomoc będzie kontynuowana - przyznał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Powtórzył jednak, że prezydent Joe Biden jest gotowy do kompromisu z republikanami, by wyjść z impasu wokół pakietu wsparcia dla Ukrainy. Dodał, że Wołodymyr Zełenski widzi, że Rosjan na froncie przybywa i Stany Zjednoczone "chcą dać narzędzia" Ukraińcom do pokonania najeźdźców.

- Biorąc pod uwagę, jak stoją sprawy na Kapitolu, nie jesteśmy w stanie złożyć takiej obietnicy - oznajmił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Dodał, że dzieje się tak, mimo że wiadomo, że pomoc Ukrainie popiera większość kongresmenów obydwu partii i w obydwu izbach.

- Jest po prostu mała liczba republikanów, która chce trzymać (pomoc dla Ukrainy - red.) jako zakładnika, żądając dość skrajnej polityki na granicy - stwierdził Kirby, odnosząc się do zablokowania w środę przez republikanów projektu ustawy przewidującej 61 mld dolarów wydatków związanych ze wsparciem Ukrainy.

Republikanie chcą zmian w polityce imigracyjnej

Zaznaczył, że choć prezydent nie zgadza się na skrajne rozwiązania, chce podjąć negocjacje w dobrej wierze na temat zmian w polityce imigracyjnej. Odmówił jednak "publicznych negocjacji" i podania szczegółów na temat ewentualnego kompromisu.

- Tu chodzi o kompromis. A w kompromisie nikt nie dostaje wszystkiego, czego chce. Ale nie to słyszymy ze strony republikanów w Izbie. Oni przyjmują postawę "nie bierzemy jeńców", wszystko albo nic. Cóż, to po prostu nie jest negocjowanie w dobrej wierze - powiedział Kirby.

Pytany o ewentualne negocjacje na temat zakończenia wojny, przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że decyzja w tej sprawie należy jedynie do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

- Siedząc na jego miejscu i patrząc na front, widać tam wielu Rosjan, a ich liczba się zwiększa, bo Putin kontynuuje rekrutację dodatkowych sił, by włączyć je do walki (...), więc chcemy, by był gotowy, by temu sprostać i nie tylko mógł się bronić, ale przejść do ofensywy. (...) My chcemy dać mu do tego narzędzia - powiedział.

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre dodała, że reformy, których chce spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, oznaczałyby deportacje dzieci bez rodziców czy zatrzymywanie na granicy wszystkich rodzin migrantów.

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: PAP