Proszę, nie mogę oddychać! Boli mnie brzuch, boli mnie szyja, wszystko mnie boli! Oni mnie zabiją! - krzyczał George Floyd, gdy policjant z Minneapolis dusił go kolanem. Ostatnie słowa czarnoskórego 46-latka stały się hasłem ogólnonarodowych protestów w USA przeciwko rasizmowi i brutalności policji. W sobotę za sprawą artysty Jammiego Holmesa słowa, wypowiedziane przez mężczyznę tuż przed śmiercią, pojawiły się na niebie nad kilkoma amerykańskimi miastami.
46-letni czarnoskóry George Floyd zmarł w wyniku brutalnej interwencji policji. Podczas próby aresztowania go za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym 20-dolarowym banknotem policjant przygniótł go do ziemi i ukląkł na jego szyi. Na nagraniu wideo z aresztowania słychać, jak Floyd, który był nieuzbrojony, mówił, że nie może oddychać. Śmierć mężczyzny wyprowadziła na amerykańskie ulice tysiące ludzi. Fala demonstracji, przeradzających się czasem w agresję i akty wandalizmu, ogarnęła wszystkie duże miasta w USA.
CZYTA WIĘCEJ: "Ten łagodny olbrzym ma teraz skrzydła". Media: po odbyciu wyroku za napad odmienił swe życie
Ostatnie słowa Floyda na niebie
Pochodzący z Dallas w Teksasie czarnoskóry artysta Jammie Holmes postanowił uczcić pamięć tragicznie zmarłego Afroamerykanina w zupełnie inny sposób. W jego oryginalnym przedsięwzięciu pomogła mu galeria sztuki w Detroit - Library Street Collective.
W sobotnie południe, gdy na amerykańskich ulicach trwały gwałtowne manifestacje, na niebie nad pięcioma miastami w USA można było zobaczyć ostatnie słowa wypowiedziane przez Floyda tuż przed śmiercią. Stały się one mottem sprzeciwu wobec rasizmu oraz nadmiernej brutalności policji.
O godzinie 11:30 czasu lokalnego nad centrum Detroit pojawił się samolot z banerem "PLEASE I CAN'T BREATHE" (z ang. Proszę, nie mogę oddychać).
W tym samym momencie mieszkańcy Miami spoglądając w niebo mogli zobaczyć napis: "MY STOMACH HURTS" (z ang. Boli mnie brzuch).
Nad Dallas szybowała w tym czasie awionetka z hasłem: "MY NECK HURTS" (z ang. Boli mnie szyja).
Na niebie w Los Angeles widać było napis: "EVERYTHING HURTS" (z ang. Wszystko mnie boli).
Słowa "THEY’RE GOING TO KILL ME" (z ang. Oni mnie zabiją) przeleciały nad dachami wieżowców w Nowym Jorku.
"Ta prezentacja jest wyrazem społecznego sumienia"
Artysta i inicjator akcji, która połączyła w tym wyjątkowym proteście pięć amerykańskich metropolii, wyjaśnił, że zainspirowała go "potrzeba jedności i zrozumienia, że to, co stało się z George'em Floydem, ma miejsce w całej Ameryce".
"Nasze matki chowają nas zbyt wcześnie. Moja narzeczona nie powinna martwić się o mnie za każdym razem, gdy wychodzę sam z domu. Tak, noszę przy sobie pistolet, panie oficerze. Noszę go, by chronić siebie przed tobą wszelkimi niezbędnymi środkami. W pewnym momencie zrozumiecie, że nie możecie zabić nas wszystkich" - oznajmił. Artysta podkreślił, że Stany Zjednoczone mierzą się dziś z "kulturą strachu i nienawiści", które wzmocniły się od 2018 roku. "Ta prezentacja jest wyrazem społecznego sumienia, mającego na celu zjednoczyć społeczeństwo we wspólnym sprzeciwie wobec nieludzkiego traktowania Afroamerykanów" - dodał.
"Dzięki tej demonstracji Holmes ma nadzieję, że ludzie dalej będą domagać się zmian" - napisała w swoim oświadczeniu galeria Library Street Collective.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Photo courtesy of Jammie Holmes and Library Street Collective Photo by Mark LaBoyteaux