Demokraci w Senacie USA po raz kolejny zablokowali przyjęcie przez republikańską większość rezolucji przeciwko umowie z Teheranem ws. irańskiego programu nuklearnego. W czwartek mija termin, w którym Kongres miał czas na zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Oznacza to, że prezydent Barack Obama będzie mógł formalnie rozpocząć proces wdrażania umowy z Iranem, zawartej w lipcu przez sześć mocarstw, w tym USA.
Demokraci wygrali. Umowa z Iranem pewna
Kongres miał 60 dni na ocenę tego porozumienia i przegłosowanie rezolucji za lub przeciw niemu; mógł też nie zajmować stanowiska. Obama zobowiązał się, że do tego czasu (termin mija 17 września) nie będzie podejmował żadnych decyzji w sprawie zniesienia lub zamrożenia sankcji wobec Iranu.
Demokraci w Senacie, korzystając z procedury obstrukcji parlamentarnej, już dwukrotnie zablokowali w ostatnich dniach poddanie pod głosowanie przygotowanej przez republikanów rezolucji przeciwko umowie z Iranem, a w czwartek zablokowali też poprawkę, która zakazałaby Obamie zniesienia sankcji wobec Iranu, dopóki Teheran nie uzna Izraela za państwo i nie wypuści na wolność amerykańskich więźniów.
Przeciwko było 45 senatorów, tymczasem do tego, by głosowanie mogło się w ogóle odbyć, potrzebna była większość 60 głosów w 100-osobowym Senacie.
Na czwartek nie zaplanowano już żadnego innego głosowania w Senacie. O północy formalnie minie więc termin zajęcia przez Kongres stanowiska ws. umowy z Iranem.
Prezydent Obama już w ubiegłym tygodniu, gdy było pewne, że demokraci pomogą mu uratować umowę, ogłosił "zwycięstwo dyplomacji i amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego oraz bezpieczeństwa świata". Oczekuje się, że implementacja umowy, postrzeganej przez jej zwolenników jako jedno z największych osiągnięć w polityce zagranicznej prezydenta Obamy, zacznie się w październiku.
Czas udobruchać Izrael
W środę Biały Dom ogłosił, że wdrażanie umowy będzie tematem spotkania prezydenta Obamy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu 9 listopada w Waszyngtonie. Oczekuje się, że USA zobowiążą się do zwiększenia pomocy wojskowej dla Izraela, by zwiększyć gwarancje bezpieczeństwa swego sojusznika, zaniepokojonego rosnącymi wpływami Iranu w regionie.
Będzie to pierwsze spotkanie obu przywódców od wielu miesięcy. Obama odmówił spotkania z premierem Izraela, gdy ten w marcu na zaproszenie republikanów przyjechał wygłosić na Kapitolu przemówienie przeciwko negocjowanej przez amerykański rząd umowie. Netanjahu, jak i republikanie w Kongresie, uważają, że Iranowi nie można zaufać, i ostrzegają, że za miliardy uzyskane ze sprzedaży ropy w następstwie zniesienia sankcji Iran będzie mógł w jeszcze większym stopniu niż obecnie sponsorować terroryzm.
Zawarte 14 lipca przez Teheran i sześć mocarstw (USA, Rosję, Chiny, Wielką Brytanię, Francję i Niemcy) porozumienie przewiduje, że Iran radykalnie ograniczy swój program nuklearny, co ma uniemożliwić mu wejście w posiadanie broni jądrowej. W zamian za to Zachód zobowiązał się do stopniowego znoszenia międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na ten kraj. Porozumienie zaakceptowała już Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP