Mały samolot turystyczny uderzył w sobotę w dom w miejscowości McKinney w amerykańskim stanie Teksas. Ranne zostały dwie kobiety, które były na pokładzie. Wewnątrz budynku była kobieta z dwójką dzieci. - Cała się trzęsę, jak pomyślę, jak to się mogło skończyć, moje dzieci mogły zginąć - powiedziała ich matka, właścicielka domu.
Mogący pomieścić dwóch pasażerów jednosilnikowy samolot Piper PA 28 rozbił się w sobotę około 17.15 czasu lokalnego. Rannym kobietom pomocy udzielili sąsiedzi i ratownicy. Potem zostały one zabrane do szpitala.
Po uderzeniu prawe skrzydło samolotu wbiło się w jedną ze ścian domu, uszkodzony został również fragment dachu. Wewnątrz budynku przebywała właścicielka wraz z dziećmi. Domownicy nie zostali ranni.
"Pierwsza myśl: gdzie są dzieci?"
- Jak zobaczyłam co się się stało, to moją pierwszą myślą było: gdzie są moje dzieci? Ja byłam w kuchni, one w salonie i na piętrze. Na szczęście mój trzyletni syn był w swoim pokoju i nic mu się nie stało, ma tylko drobne zadrapania - powiedziała Jamillah Foster, właścicielka domu.
- Cała się trzęsę, jak pomyślę, jak to się mogło skończyć, moje dzieci mogły zginąć. Prędzej bym się spodziewała, że uderzy we mnie piorun, niż że samolot spadnie na mój dom - dodała.
Federalna Administracja Lotnictwa bada obecnie przyczyny wypadku. Samolot rozbił się pół kilometra od małego, prywatnego lotniska Aero Country.
Autor: akw/tr / Źródło: CNN, Dallas News