Mężczyzna, który bezprawnie wszedł do biura szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, został w piątek aresztowany i usłyszał zarzuty. Odpowie za wtargnięcie z użyciem przemocy, naruszenie strefy zastrzeżonej i kradzież.
Richard Barnett wtargnął w środę do znajdującego się w Kapitolu biura przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, rozsiadł się w jej fotelu i przeglądał dokumenty. Mężczyzna został w piątek aresztowany w mieście Little Rock, stolicy stanu Arkansas. Usłyszał zarzuty. Odpowie za wtargnięcie z użyciem przemocy, naruszenie strefy zastrzeżonej i kradzież.
60-letni mężczyzna był jedną z wielu osób, które siłą wdarły się do gmachu Kapitolu w momencie zatwierdzania wyników wyborów prezydenckich w USA przez Senat i Izbę Reprezentantów. Barnett wtargnął do strefy zastrzeżonej budynku i pozował do zdjęć w fotelu przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
W zarzutach przedstawionych w pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Waszyngtonie stwierdzono również, że Barnett wziął z biurka Pelosi kopertę adresowaną do republikańskiego członka Izby Reprezentantów Billy’ego Longa. - Zobaczyliśmy szokujące i odrażające zdjęcia Barnetta rozsiadającego się w fotelu przewodniczącej Izby Reprezentantów, z butami na jej biurku – powiedział prokurator generalny USA Jeffrey A. Rosen.
Aresztowania po zajściach w Kapitolu
W czwartek szef policji w stolicy Stanów Zjednoczonych Robert Contee poinformował, że policja dokonała niemal 70 aresztowań związanych ze środowym szturmem na Kapitol. - Wciąż mamy przed sobą dużo pracy, aby zidentyfikować i pociągnąć do odpowiedzialności każdą osobę z tego brutalnego tłumu – powiedział dziennikarzom.
Wśród uczestników środowego ataku na Kongres, których zdjęcia zostały opublikowane przez policję, jest między innymi kilku znanych aktywistów powiązanych ze środowiskami skrajnie prawicowymi oraz z grupami rozpowszechniającymi teorie spiskowe. FBI zwróciło się z prośbą o pomoc w identyfikacji osób oraz o wszelkie informacje, które mogłyby to ułatwić. Służby poszukują też osób, które w pobliżu siedziby Kongresu zostawiły ładunki wybuchowe.
Źródło: ABC