Ojciec zastrzelił całą swoją rodzinę. Ujawniono, że córka zgłaszała wcześniej przemoc domową

Źródło:
CNN, "Desert News"

Rodzina Michaela Haighta już w 2020 roku zgłaszała policji przemoc domową i oskarżała ojca o fizyczne i psychiczne znęcanie się - wynika z policyjnego raportu cytowanego przez lokalne media. Służby nie zdecydowały się jednak wówczas na zatrzymanie mężczyzny. 42-letni Haight ze stanu Utah na początku stycznia zastrzelił swoją żonę, teściową i piątkę dzieci, po czym popełnił samobójstwo.

Ciała ośmiu osób zostały znalezione 4 stycznia w miejscowości Enoch w amerykańskim stanie Utah. Jak przekazali później śledczy, 42-letni Michael Haight zastrzelił swoją żonę, pięcioro dzieci i teściową, a następnie popełnił samobójstwo. Zrobił to niespełna dwa tygodnie po tym, jak jego żona złożyła do sądu wniosek o rozwód. Policja od początku przyznawała, że rodzina 42-latka "była jej znana", nie podając jednak żadnych szczegółów na ten temat.

ZOBACZ TEŻ: Twierdził, że wybory sfałszowano, zlecił ataki na urzędników. Solomon Pena stanął przed sądem

Przemoc domowa w rodzinie Haightów

We wtorek, 18 stycznia, funkcjonariusze na ponawiane prośby lokalnych mediów udostępnili szczegółowe ustalenia w sprawie rodziny Haightów. Dziennikarze uzyskali w ten sposób m.in. wgląd do policyjnych dokumentów związanych ze śledztwem, które prowadzone było przeciwko Michaelowi Haightowi jeszcze w sierpniu 2020 roku. Jak informuje lokalny "Desert News", wynika z nich, że 15-letnia Macie, najstarsza córka mężczyzny, zdecydowała się wówczas zgłosić po pomoc do służb. Z jej spisanej relacji wynika, że dziewczyna trzykrotnie padła ofiarom zarówno fizycznej, jak i psychicznej przemocy ze strony ojca.

Do pierwszego z incydentów miało dojść już w 2017 roku. Macie zeznała, że ojciec "wściekł się na nią i złapał ją za ramiona, następnie potrząsał nią, a ona głową uderzyła w drewniany fragment oparcia kanapy". Nastolatka "była wystraszona", ale nie odniosła żadnych obrażeń. Drugi atak wydarzył się rok później. Mężczyzna miał "złapać córkę za szyję i zacząć ją dusić", gdy znajdowali się w kuchni. Do trzeciego opisanego przez Macie zdarzenia doszło podobno zaledwie kilka tygodni przed tym, jak zgłosiła sprawę służbom. Wtedy Michael Haight miał po raz kolejny "potrząsać ciałem córki, trzymając ją za ramiona".

ZOBACZ TEŻ: 4-latek bawił się naładowaną bronią. Transmitowano to na żywo w telewizji

Utah. Nie został zatrzymany, zabił całą rodzinę

W raporcie zapisano, że mężczyzna w rozmowie z policją początkowo nie przyznał się do zaatakowania córki. Wyjaśnił, że czasami po prostu "traci cierpliwość i krzyczy na dzieci". Później zmienił nieco swoje zeznania - podkreślał, że Macie jest "pyskata, a on się na nią złości", jednak "jeśli rzeczywiście zrobił opisane rzeczy, nie miały to być ataki".

Najstarsza z córek Haighta wspomniała również, że ojciec zabierał telefon swojej żonie, Taushy, aby ta "nie mogła wyjść z domu". Miał też mówić, że jego żona jest "leniwa". Michael Haight nie przyznał się do obrażania Taushy, stwierdził jednak, że na kilka dni zabrał jej iPada, "aby przejrzeć jej wiadomości".

Policjanci, którzy w sierpniu 2020 roku interweniowali w domu Haightów, zdecydowali się nie zatrzymywać mężczyzny. "Powiedziałem Michaelowi, że jego zachowanie było bardzo bliskie przemocy (…). Radziłem, żeby widywał się z kimś, by rozmawiać o swojej złości" - tak rozmowę z mężczyzną opisał w raporcie jeden z funkcjonariuszy. Dodał, że żona Michaela stwierdziła, iż jej zdaniem stawianie jej mężowi zarzutów w tej sytuacji nie byłoby właściwym wyjściem.

ZOBACZ TEŻ: Była w domu w czasie morderstwa. Nowe fakty w sprawie zabójstwa studentów z Idaho

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: CNN, "Desert News"

Źródło zdjęcia głównego: Tausha Haight/Facebook