Brat agenta Secret Service, zarejestrowany wyborca demokratów. Oskarżeni po szturmie na Kapitol

Źródło:
PAP

Wśród oskarżonych w związku z wtargnięciem 6 stycznia do budynku amerykańskiego Kongresu znalazł się między innymi brat agenta Secret Service – podała w poniedziałek stacja CNN. Łącznie amerykański wymiar sprawiedliwości oskarżył już 140 osób, które miały uczestniczyć w szturmie na Kapitol. 

6 stycznia do budynku amerykańskiego Kongresu wtargnęli zwolennicy ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa. Przerwali oni obrady Izby Reprezentantów i Senatu, na których ostatecznie zatwierdzony miał zostać wybór Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Doszło do starć z policją. Zginęło pięć osób, w tym funkcjonariusz.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wśród blisko 140 osób, które zostały oskarżone w związku ze szturmem na Kapitol znalazł się brat agenta Secret Service – podał w poniedziałek CNN. Stacja przypomniała, że Scott Fairlamb, brat agenta Prestona Fairlamba III, który niegdyś był w ekipie chroniącej żonę byłego prezydenta Baracka Obamy Michelle, w trakcie zamieszek miał uderzyć policjanta w głowę. Stoi w obliczu trzech oskarżeń, w tym - napaści na funkcjonariusza federalnego.

Adwokat podejrzanego mężczyzny Harley Breite przekonywał, że Preston Fairlamb III nie wiedział o czynach brata na Kapitolu. - Nie był wtajemniczony w nic, co mój klient rzekomo zrobił tego dnia - mówił cytowany przez CNN prawnik.

"Groził mi, mojej siostrze, mojej rodzinie i przedstawicielom władz"

12 stycznia w Nowym Jorku został aresztowany Aaron Mostofsky, syn sędziego z Brooklynu Stevena Mostofsky'ego. Ciąży na nim zarzut kradzieży mienia rządowego w czasie zamieszek. Aaron i jego ojciec są zarejestrowani jako wyborcy demokratów.

Amerykańskie media zwracają uwagę także na inny przypadek "z rodziną w tle" wiążący się z aresztowaniem Guya Reffitta z Teksasu. Został on oskarżony o nielegalne wdarcie się na Kapitol i utrudnianie działań wymiaru sprawiedliwości. O jego sympatii do skrajnie prawicowych ugrupowań powiadomił syn mężczyzny Jackson Reffitt. - Obawiałem się, że to, co robił to szaleństwo (…) Groził mi, mojej siostrze, mojej rodzinie i przedstawicielom władz. Miałem już tego dość – cytuje Jacksona CNN.

Według FBI Guy Reffitt ostrzegał syna i córkę przed tym, co się może stać, jeśli go wydadzą. "Jeśli mnie wydasz, będziesz zdrajcą, a wiesz co grozi zdrajcom. Zdrajcy są rozstrzeliwani" - ostrzegał.

Wśród oskarżonych o nielegalne wdarcie się do siedziby Kongresu oraz zastraszanie lewicowej kongresmenki Partii Demokratycznej Aleksandrii Ocasio-Cortez znalazł się Garret Miller. Usprawiedliwiał się, że "wykonywał rozkazy prezydenta Donalda Trumpa".

Służby identyfikują sprawców

Jak informuje CNN, łącznie o czynny udział w zamieszkach oskarżono już niemal 140 osób. Niektórzy podejrzani stoją w obliczu poważnych zarzutów, takich jak: udział w spisku lub rebelii oraz planowanie ataku z wyprzedzeniem i rozmysłem. W opinii ekspertów będzie to trudniej udowodnić.

Służby do tej pory nie zidentyfikowały sprawców podłożenia dwóch bomb rurowych na Kapitolu. Nie mają też podejrzanych w związku z śmiercią funkcjonariusza policji na Kapitolu Briana D. Sicknicka.

Były agent FBI Petar Licata wyjaśnił CNN, że w przypadku podejrzanych o przestępstwa federalne śledczy chcą najpierw zgromadzić niezbędne dowody, a dopiero później będą dokonywać aresztowań.

Aresztowania w związku ze szturmem na KapitolPAP

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP